Kosmetyczni ulubieńcy 2015 roku

Tak jak obiecałam, przychodzę do Was z kosmetycznymi perełkami 2015 roku. Najlepsze z najlepszych, produkty do których z pewnością będę wracać bo wiem, że mogę na nich polegać. Odpowiadają moim potrzebom i dobrze działają na moją skórę czy włosy. Jeśli jesteście ciekawe co najlepiej sprawdziło się u mnie w minionym roku, to zapraszam dalej!

 PIELĘGNACJA TWARZY

1. Hydrolat oczarowy
Ze wszystkich toników, wód kwiatowych czy hydrolatów, to właśnie ten sprawdził się u mnie najlepiej. Cudownie cerę łagodził, lekko nawilżał i sprawiał, że niedoskonałości szybciej się goiły, a cera się regenerowała. Dodatkowo świetnie też zadziałał na skórę głowy przy łupieżu. Świetny kosmetyk, w dodatku całkowicie naturalny!

2. Lipowy płyn micelarny Sylveco
Ma w sobie wszystkie cechy idealnego dla mnie płynu do demakijażu - dobrze zmywa makijaż, nie podrażnia mi oczu, jest naturalny a do tego niedrogi. Nie mam więcej pytań! Jak na razie niczego lepszego (naturalnego) nie stosowałam.

3. Krem BANDI  kwasem migdałowym i polihydroksykwasami i serum Flavo+C z Biochemii Urody
Ten duet pojawił się w mojej pielęgnacji dopiero pod koniec roku, ale nie mogę o nim nie wspomnieć, bo to najlepszy zestaw do pielęgnacji twarzy, jaki stosowałam w ostatnim roku. To połączenie sprawiło, że ilość pojawiających się u mnie niedoskonałości bardzo się zmniejszyła, a cera była bardzo gładka i miękka w dotyku. Nie była też mocno przesuszona, mimo braku codziennego używania kremu nawilżającego.

PIELĘGNACJA CIAŁA

1. Dwufazowy olejek Power Fruit Evree
Świetnie nawilżający, ale jednocześnie dość lekki (z uwagi na dwufazową formułę) i pięknie pachnący olejek. Mimo dość niewielkiej pojemności (100ml) również całkiem wydajny. Zwłaszcza latem sprawdził się idealnie. Jeśli podobnie jak ja, jesteście fankami olejków w każdej postaci, to na pewno jest to coś dla Was!

2. Kremowy żel pod prysznic Babydrem dla mam
Pisałam w tym roku o kilku produktach kąpielowych dla mam lub dzieci i wszystkie sprawdziły się bardzo dobrze, ale to ten z nich wszystkich przypadł mi do gustu najbardziej. Ma idealną konsystencję (nie za gęstą, nie za rzadką), śliczny, delikatnie pudrowy zapach i świetny skład - nie znajdziemy tam mocnych detergentów, więc jest delikatny dla skóry i jej nie przesusza.

3. Krem do rąk L'Occitane z 20% masłem shea
Jest to krem, który podróżuje ze mną wszędzie w torebce i jest to najlepszy krem do rąk, jaki do tej pory miałam okazję używać. Świetnie pielęgnuje skórę dłoni, sprawdza się również podczas mrozów. Ma gęstą konsystencję, przez co jest bardzo wydajny i nawet malutkie opakowanie starcza na długo. Szkoda tylko, że nie jest tańszy, ale mimo to z pewnością będę do niego w razie potrzeby wracać.

PIELĘGNACJA WŁOSÓW














   

1. Maska Biovax do włosów suchych i zniszczonych
Przetestowałam wszystkie wersje Biovaxów (z podstawowej serii) i ta sprawdza się u mnie najlepiej. Włosy po jej użyciu są nawilżone, odżywione i dociążone, dzięki czemu mniej się puszą. Działa świetnie nałożona na 20-30min pod czepek, ale również przez kilka minut po myciu sprawdza się dobrze.

2. Olej lniany
O nim pisałam Wam już w ulubieńcach poprzedniego roku, ale w 2015 nadal stosowałam praktycznie tylko ten olej. Na moich włosach, stosowany regularnie, daje świetne efekty. Są zdrowsze, mocniejsze, nawilżone, odżywione i ładnie się błyszczą. Zazwyczaj nakładam go na około godzinę przed myciem, zawsze na włosy mokre i odżywkę.

3. Rosyjska maska drożdżowa
Przepięknie, słodko pachnące małe cudo. Świetnie włosy nawilża i odżywia. Nałożona nawet na krótko działa świetnie. Po wyschnięciu włosy są mięciutkie i wyglądają zdrowo. Do tego piękny zapach utrzymuje się na nich przez jakiś czas (u mnie do wyschnięcia). No i ma dobry, naturalny skład!


Jeśli chodzi o pielęgnację, to to by było na tyle ; ) Co do kolorówki - na mojej dość specyficznej cerze mało co dobrze się sprawdza, więc zamiast ulubieńców roku pojawi się prawdopodobnie niedługo post z moim aktualnym makijażem dziennym. 


A co Was zachwyciło w 2015? Napiszcie koniecznie żebym mogła sobie podpatrzyć od Was jakieś perełki!


28 komentarzy:

  1. Płyn Sylveco oraz olejek Evree też bardzo lubię :) O masce drożdżowej krążą różne opinie, ale mimo to chciałabym ją wypróbować na swoich włosach ;0

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kiedyś olejowałam włosy olejem lnianym, niestety bardzo mi śmierdziały jakby surowymi ziemniakami i było to wyczuwalne cały czas, więc byłam zmuszona przerzucić się na inny. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zapach oleju lnianego zupełnie się nie utrzymuje ; )

      Usuń
  3. Hydrolat oczarowy w końcu musi trafić w moje ręce, bo tyle ile się o nim dobrego naczytałam, to przekracza wszelkie granice. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam wypróbować, u mnie sprawdził się bardzo dobrze ; )

      Usuń
  4. Miałam kiedyś olej lniany, kupiony specjalnie do smarowania skóry twarzy i włosów, ale zapach mnie tak bardzo drażnił, że nie byłam w stanie zużyć go do końca i się przeterminował. Znam dwufazowy olejek do ciała z evree, też go bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze przy olejowaniu mam związane włosy (warkocz albo koczek) więc nie czuję tego zapachu ; )

      Usuń
  5. Olejek Evree mam i ja - zużyłam jak na razie połowę opakowania i u mnie naprawdę dobre się sprawdza :d Hydrolat oczarowy miałam zamówić przy okazji pierwszego naturalnego zamówienia w ecospa, ale akurat go nie mieli i musiałam zadowolić się innymi. Na pewno jenak znajdzie się on na mojej zakupowej liście. Płyn micelarny Sylveco już czeka na użycie - aktualny kosmetyk się kończy i już nie mogę doczekać się, kiedy go użyję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że płyn Sylveco u Ciebie też sprawdzi się tak dobrze jak u mnie! ; )

      Usuń
  6. Zaciekawiłaś mnie tym olejkiem do ciała z Evree, do tej pory ta marka jeszcze nigdy mnie nie zawiodła więc chętnie skuszę się też na ten olejek jak wykończę aktualny balsam :) A jeśli chodzi o pielęgnację włosów to widzę mamy bardzo podobny gust, ponieważ ta wersja maski z L'biotiki jest też moją ulubioną. A maskę drożdżową też uwielbiam, ale mogę być trochę zaślepiona jej pięknym zapachem ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejek jest świetny, zwłaszcza jak jest ciepło można dostrzec walory tego, ze jest dwufazowy, więc i lżejszy ; ) Co do maski drożdżowej - również jestem zakochana w tym cudnym zapachu! ;D

      Usuń
  7. Krem L'Occitane także uwielbiam. Olejek Evree polubiłam, ale wolałam ten zielony. Maskę Agafii tez znam i sobie cenię. Reszta... ciągle do odkrycia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie muszę przyjrzeć się zielonemu! ; )

      Usuń
  8. Fajni ulubieńcy, u mnie królowały olejki :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ze wszystkich podanych przez Ciebie kosmetyków używałam tylko płynu micelarnego Sylveco i kremu Bandi. Ten pierwszy również jest moim ulubieńcem roku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten płyn micelarny z Sylveco jest najlepszy, również się z nim bardzo polubiłam :) Podobnie jest z olejem lnianym, moje włosy go uwielbiają :)
    Z pozostałych kosmetyków nie miałam okazji nic używać, ale w 2016 mam w planie wypróbować ten olejek z Evree i jakiś hydrolat :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam tego micka z Sylveco :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Olejek Evree miałam i byłam nim zachwycona :) Niestety juz mi sie skończył, ale latem planuję do niego wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Że też z całego zestawienia znam tylko olej lniany... Wstyd mi :D

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.