Ulubiony olej do włosów - olej lniany


Olej lniany to od dłuższego już czasu moje must have. Sprawdza się najlepiej z testowanych przeze mnie do tej pory olejów, jakie stosowałam do włosów, ale jest na tyle uniwersalny, że można znaleźć dla niego również inne zastosowania. 


Zacznę od rzeczy najważniejszej, czyli od rodzaju moich włosów. Jak wiadomo określenie go może nam bardzo pomóc przy doborze odpowiedniej pielęgnacji, choć oczywiście nie u wszystkich osób z podobnym rodzajem włosów będzie się sprawdzało to samo. 
Moje włosy są kręcone i wysokoporowate, czyli co za tym idzie dość suche i skłonne do puszenia się. Generalnie dość upierdliwe. Lubią mocne nawilżanie i lekkie dociążenie (ale nie przeciążenie).

Jak stosuję olej lniany i jak działa on na moje włosy:
Olej stosuję zawsze na ok godzinę przed myciem na mokre włosy i odżywkę. Taki sposób sprawdza się u mnie najlepiej. Olej działa u mnie wtedy lepiej niż nałożony na suche włosy. Natomiast trzymanie go całą noc nie działa u mnie lepiej, więc nie widzę sensu tego robić. Nakładam go tylko na długości włosów, mniej więcej od ucha w dół. Zmywam go potem zwykłym szamponem.
Moje włosy po takim olejowaniu są przede wszystkim dobrze nawilżone, miękkie i miłe w dotyku. Do tego ładnie błyszczące i lekko dociążone, dzięki czemu mniej się puszą.

Co oprócz włosów:
Olej ten stosowałam również jako bazę w mojej mieszance OCM i sprawdził się bardzo dobrze przy demakijażu. Oprócz tego dodaję go czasem do ulubionego peelingu kawowego, dzięki czemu można pominąć krok balsamowania po kąpieli.



A co jeśli się nie sprawdzi?
Olej lniany zawsze można zużyć tradycyjnie - w kuchni ; ) Wśród olejów roślinnych jest on najbogatszym źródłem kwasów omega-3. M.in.  reguluje wydzielanie hormonów oraz może łagodzić bóle brzucha, głowy, złe samopoczucie czy obrzęki. Ma niską temperaturę dymienia (107 st C), także nadaje się tylko do jedzenia na zimno (świetnie nada się do wszelkich sałatek). Przechowywać go należy w lodówce.

Macie swój ulubiony olej do włosów? Jeśli jeszcze go nie znalazłyście to może przyda Wam się ten wpis u Anwen.



6 komentarzy:

  1. Ciagle czaje sie zeby go kupic. Tez mam krecone wlosy z tendencja do puszenia plus to ze sa suche. Moze słyszałaś o czym takim jak żel do włosów z siemienia lnianego? Stosuje go zamiast tych rożnych specyfików i tez fajnie działa, polecam spróbować :) robi sie samemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam znam ; ) ale żel lniany wolę w formie maseczki na włosy niż jako żel do loków, bo jakoś nie podobał mi się efekt u mnie po takim ugniataniu.. ; )

      Usuń
    2. Ooo a ja myslalam ze zachwyci każdego z kręconymi :P ja uwielbiam moje loki po nim. A jak maseczkę robisz? Nakładasz go, zostawiasz i splukujesz? Maseczka jest gęstsza?

      Usuń
    3. Dokładnie tak, nakładam grubą warstwę, pod czepek i spłukuję : )

      Usuń
  2. Nie używałam oleju na włosy, chociaż próbowałam go włączyć do swojej diety - skutek niestety był marny, bo smak totalnie mnie odrzuca. Ale pomyślę jeszcze o nim w kwestii pielęgnacji :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mówisz o dodawaniu go do potraw? Ja zupełnie nie czuję jego smaku ; )

      Usuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.