W wolnym czasie - lipiec i sierpień 2016


Dla przypomnienia, w wolnym czasie to seria postów pojawiających się co dwa miesiące i pokazująca co robię w owym wolnym czasie. Co oglądam, co czytam, czego słucham, czyli słowem - na co poświęcam swój wolny czas. Zazwyczaj nie mam Wam do pokazania aż tyle, żeby posty pojawiały się co miesiąc, stąd też przygotowuję je co dwa miesiące. Głównie spowodowane jest to tym, że to blog pochłania najwięcej mojego czasu, ale to chyba zrozumiałe ;) Ale dość tego wstępu, zapraszam na konkrety ;)

Jak na dwa miesiące to zdecydowanie nie mam się czym pochwalić. W całości przeczytałam tylko dwie książki, a jak to przystało na Camillię Lackberg - w moim odczucuiu obie fantastyczne. Uwielbiam styl pisania autorki oraz tą dwuwątkowość w jej książkach. Pomiędzy akcją teraźniejszą pojawiają się wstawki historii z przeszłości, które swoją drogą zawsze są genialne. Pogromca lwów zdecydowanie różni się trochę od innych książek pani Lackberg, mam wrażenie, że autorka coraz głębiej wchodzi w kryminały - o ile wiecie, co mam na myśli ;) Ta książka jest jeszcze bardziej ciekawa pod względem psychologicznym wobec reszty. W dodatku jako jedyna do tej pory nie jest do końca wyjaśniona, liczę więc na kolejną część sagi!


Tutaj też bez szału, tylko dwa tutuły. W dodatku diametralnie różne. Zaczęłam czytać książkę o nazistowskich katach i stąd pomysł na obejrzenie filmu Ciemności skryją Ziemię. Dokument zawierający autentyczne nagrania z wyzwolenia kilku obozów koncentracyjnych, niektóre materiały są tu publikowane po raz pierwszy. Przerażający, ale jeśli interesuje Was ta tematyka, to warty obejrzenia. Drugie, zupełne przeciwieństwo, to efekt nudy. Szukaliśmy jakiejś komedii i padło na Dom bardzo nawiedzony. Jeden z gorszych filmów, jakie miałam "przyjemność" oglądać. Miała to być parodia filmu Paranormal Activity, w moim odczuciu wypadło naprawdę bardzo słabo. Zdecydowanie nie polecam, szkoda czasu.

Tutaj dla odmiany nie było nudy! Orange is the the new black polecałam Wam już ostatnio, ale pisałam tam, że jest to dla mnie tylko forma rozrywki i trochę zabicie czasu. Ale po obejrzeniu trzeciego i czwartego sezonu zmieniam zdanie - jeśli akurat szukacie nowego serialu, koniecznie obejrzyjcie Orange! Im dłużej go oglądam, tym jeszcze bardziej mi się podoba! Oba sezony były świetne, w dodatku w trzecim występuje piękna Ruby Rose ;) AHS: Hotel początkowo było dla mnie niemałym rozczarowaniem. Jakoś wyjątkowo długo zajęło mi "wciągnięcie" się w akcję, ale ostatecznie mogę powiedzieć, że sezon mi się podobał. Ale jak dla mnie nie pobił drugiego, w moim odczuciu, poza pewnymi szczegółami, najlepszego. Nie będę ukrywać, że do obejrzenia Nocnego recepcjonisty skusiła mnie reklama i fakt, że gra w nim Hugh Laurie. Serial dość specyficzny, momentami mam wrażenie, że nie nadążam całkowicie za fabułą, bo natłok informacji trochę mnie prztłacza. Ale ogólnie zapowiada się ciekawie i co jakiś czas włączam kolejny odcinek. Ostatni już serial to osławiona Gra o tron. Szczerze mówiąc nie podejrzewałam siebie o to, że spodoba mi się produkcja tego typu. Raczej nie przepadam za fantasy, ale muszę przyznać, że nieźle się wciągnęłam! Pierwszy sezon bardzo mi się podobał, aktualnie jestem w połowie drugiego i cieszę się, że nie muszę jak na razie czekać na nowe odcinki :D


Jak już Wam pisałam w poście o kilku faktach o mnie, słucham po prostu tego, co mi w ucho wpadnie. Nie będę więc dorabiać do tego żadnej filozofii i powiem, że ostatnio najczęściej męczyłam 3 tytuły: Alvaro Soler - Sofia, LP - Lost on you i Sylwia Grzeszczak - Tamta dziewczyna.

Większość lipca szło mi wręcz idealnie! Zaczęłam bawić się z jogą, którą zaczynałam dzień, a wieczorem stawiałam na ćwiczenia bardziej siłowe. Potem jednak był wakacyjny wyjazd, wizyty w domu rodzinnym, odwiedziny u kuzynki i tak jakoś wyszło, że w sierpniu nie ćwiczyłam już prawie wcale ;( Wracając jednak do udanego lipca i jogi, swoją przygodę zaczęłam od ćwiczeń z Anią Brzegową, głównie robiąc program poranny oraz zaczęłam też 14 dni z jogą. Co do ćwiczeń siłowych, odkryłam filmiki Fit Lovers i o ile sama prowadząca niespecjalnie przypadła mi do gustu, to same ćwiczenia, mimo krótkiego czasu, naprawdę mogą dać wycisk. Polecam ćwiczenia na brzuch oraz pośladki.
Pod koniec lipca odbyła się konferencja See Bloggers i muszę przyznać, że bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Mimo tak wielkiej ilości osób wszystko było rewelacyjnie zorganizowane i ciężko się było nudzić. Poznałam kilka przesympatycznych koleżanek po fachu i wysłuchałam kilku ciekawych wykładów. Konferencja dała mi małego, motywacyjnego kopniaka, żeby rozwijać się jeszcze bardziej ;)

To by było na tyle, tak właśnie spędzałam swoje wakacje ;) Koniecznie powiedzcie co Wy robiliście i jeśli macie ochotę mi coś polecić - książkę, film, serial czy cokolwiek innego - piszcie koniecznie, będę bardzo wdzięczna ;)

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.