Zbiorcza recenzja kosmetyków Yves Rocher i mój subiektywny podział

Jakieś 3 lata temu "odkryłam" firmę Yves Rocher i z zaciekawieniem testowałam kolejne kosmetyki, które wpadły mi w oko i w sumie troszkę już tego było. Jedne sprawdziły się u mnie lepiej, inne gorzej, a część zupełnie nie przypadła mi do gustu. Zapraszam Was więc dzisiaj na zbiorczą recenzję kosmetyków, które miałam okazję używać oraz mój subiektywny ich podział na 3 kategorie pod względem tego jak się u mnie sprawdziły oraz czy kupiłabym je ponownie.

Zacznę od kategorii w której umieściłam kosmetyki, na które chciałabym szczególnie zwrócić Waszą uwagę. Są to produkty, które bardzo dobrze wspominam i w większości zużyłam ich już po kilka opakowań. Chętnie też będę do niech w przyszłości wracać. 

http://i1372.photobucket.com/albums/ag334/Minimalniee/1_zpspl9bbyms.jpg


Jak przekonacie się poniżej, są to jedyne żele YR, które lubię. Nie przesuszają skóry, dobrze się pienią i myją. Do tego mają przepiękne, prawdziwe zapachy. A wybór ich jest tak duży, że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Moim faworytem jest owoc granatu z Hiszpanii.

O tym balsami już Wam pisałam tutaj. Szczególnie lubię go używać zimą - bardzo dobrze nawilża, jednocześnie zostawiając na ustach ochronną warstewkę. Właśnie kończę drugie opakowanie.

Ten kosmetyk również już pojawił się na blogu - tutaj. Właśnie skończyłam kolejne opakowanie i z pewnością jeszcze nie raz do niego wrócę.

Jakiś czas temu zużyłam 2-3 opakowania tego toniku, potem przerzuciłam się na wodę różaną. Tonik świetnie odświeżał, w czym pomagał jego piękny, delikatny zapach. Poza tym działał kojąco i nawilżająco. Myślę, że powinien się sprawdzić przy każdym rodzaju cery. Jeśli więc szukacie jakiegoś dobrego drogeryjnego toniku to serdecznie polecam.

To serum miałam tylko raz, ale zdecydowanie w razie potrzeby będę do niego wracać. Ma lekką konsystencję, błyskawicznie się wchłania ale bardzo dobrze nawilża. Latem będzie idealne na dzień, bez potrzeby nakładania kremu. Zimą będzie idealną dodatkową dawką nawilżenia. Dodatkowo, tak jak tonik, pięknie, świeżo pachnie.
Peeling ten pojawił się już w ulubieńcach  początku roku. To naprawdę porządny zdzierak, który świetnie wygładza stopy. Mimo niewielkiej pojemności jest też bardzo wydajny, wystarczy niewielka ilość, aby dobrze zadziałał.

To mój zdecydowany numer jeden w tego typu kosmetykach. Tworzy bardzo delikatną, kremową piankę o pięknym, otulającym zapachu. Jest bardzo delikatny dla skóry. Nie zastąpi balsamu po kąpieli, ale pomoże, jeśli zwykłe żele przesuszają Waszą skórę. Idealny moim zdaniem na zimę. Jest też bardzo wydajny, wystarczy niewielka ilość aby umyć całe ciało. No i pięknie wygląda w łazience ; )

Prawdziwy żel do twarzy - nie lejący, ale gęsty i lekko glutkowaty. Wystarczy odrobinka, aby umyć twarz. Nie przesusza skóry, świetnie ją odświeża. Świetnie sprawdzał się u mnie przy porannym myciu twarzy. Kolejny plus to piękny zapach. Jedynie opakowanie moim zdaniem mogłoby być inne - dość spory otwór dozuje zbyt dużo produktu, który się marnuje, zanim nauczymy się dozować odpowiednią ilość. Pompka byłaby moim zdaniem lepsza.


Teraz przejdę do produktów, które moim zdaniem były w porządku, ale znam lepsze w danej kategorii. Nie wykluczam jednak ponownego zakupu w przyszłości.

http://i1372.photobucket.com/albums/ag334/Minimalniee/0_zpslsm2tyjm.png

Znalazłby się w pierwszej grupie, ale niestety ma wadę, której nie da się przeoczyć. Tusz ma chyba najlepszą szczoteczkę, jaką miałam okazję testować. Jest duża i wymaga przyzwyczajenia, ale przepięknie rozdziela rzęsy sprawiając, że wydają się gęstsze. Niestety sam tusz już po kilku godzinach kruszył się i rozmazywał u mnie lekko na dolnej powiece. Gdyby nie to, byłby idealny.

Bardzo fajny szampon. Zużyłam ok 3 buteleczek i byłam z niego bardzo zadowolona, ale przebiły go rosyjskie kosmetyki do włosów. Wyróżniał się tym, że poza myciem miałam ważenie, że wpływa również na kondycję włosów. Aktualnie myję szamponami/mydłami tylko skórę głowy, więc nie mam problemu przesuszania włosów na długości. Przez delikatny detergent dość słabo się pienił, ale dobrze oczyszczał włosy.

Bardzo przyjemny produkt o delikatnym, cytrusowym zapachu. Robił to co miał robić, nie podrażniał skóry głowy. Szczególnie przyjemnie używało się go latem, że względu na zapach. 

Kremy do rąk jakoś nigdy mnie nie zachwycają. Mają nawilżyć i tyle ; ) Ten był całkiem dobry, nawilżał nie tylko doraźnie, ale na dłuższy czas. Nie wchłaniał się jednak natychmiast, co może niektórym przeszkadzać. Ze względu na słodki zapach (mi przypominał białe landrynki ;D) będzie moim zdaniem lepszy na zimniejsze miesiące.

Zacznę od tego, że ust on nie powiększa ; ) Posiadam miniaturę koloru jaskrawy róż, który na ustach wygląda delikatnie różowo. Ma w sobie drobinki, ładnie odbija światło. U mnie utrzymuję się tylko chwilę, bo jestem nałogowym zjadaczem produktów z ust ; )

Posiadam kolor Elegancji róż. Lakier bardzo dobrze kryje, gdy się postaramy jedna warstwa wystarczy. Dobrze się też utrzymuje, z top coatem wytrzymuje spokojnie ok 5 dni. Jednak sam kolor nie jest do końca mój.

Posiadałam 2 duże wody. Pierwszą była wersja malinowa, która mniej więcej w połowie buteleczki zaczęła mnie drażnić i męczyłam się, żeby ją zużyć. Druga wersja, którą nadal posiadam, to wersja limitowana mango i marakuja. Przepiękny, owocowy zapach na lato. Wody te nie utrzymują się na moim ciele zbyt długo, ale dzięki małym pojemnością można je mieć zawsze przy sobie. Na ubraniach utrzymują się dłużej.

Miałam wersję w saszetce, która starczyła na 2 użycia. Maseczka była całkiem niezła. Oczyściła lekko cerę, chwilowo zwężyła pory, zmatowiła skórę. Dość mocno zasycha, ale nie ma problemu z jej zmyciem. 

Jak już wielokrotnie wspominałam, jestem fanką mocniej nawilżających produktów. Jeśli jednak wolicie coś lekkiego, co szybko się wchłonie, to te mleczka powinny się sprawdzić. Plusem są małe pojemności, które nadadzą się w podróż. Opakowania jednak moim zdaniem do wymiany, mamy tu jedynie duży otwór. Dodatkowo zapachy nie specjalnie trafiają w mój gust. Jedyny, który mi się podobał, to najdelikatniejszy oliwkowy.


Na koniec kilka produktów, które nie przypadły mi do gustu i do których z pewnością nie będą wracać. 

http://i1372.photobucket.com/albums/ag334/Minimalniee/-1_zpssrdoo2vx.png

To dość dziwny produkt. O ile owocowa wersja limitowana dobrze się u mnie sprawdzała, tak żel ze stałej oferty był totalnym bublem. Miałam wersję kokosową. Zapach był bardzo ostry, sztuczny i zalatywał mi alkoholem. Żel, podobnie jak mleczka z tej serii, ma duży otwór, więc produkt lubi przelewać się między palcami. Sama nie wiem co o nim myśleć, ale od wersji w stałej ofercie trzymam się już z daleka. 

Kupiony na szybko na wyjazd wakacyjny. Nieduża pojemność, kosmetyk 2w1. Niby wszystko fajnie, ale działanie bardzo przeciętne. Do tego zapach zupełnie nie mój. Jeśli jednak szukacie czegoś uniwersalnego w niewielkiej pojemności to może się sprawdzi.

Coś okropnego. W dotyku przypominał mi suchy olejek. Tępo się rozprowadzał, przez co skóra pod oczami dostawała po tyłku. Żeby chociaż zmywał makijaż.. ale u mnie tylko go rozmazywał. Z tego co widzę na stronie ma bardzo dobre opinie, ale u mnie zupełnie się nie sprawdził.

Zachęcona świetnym działaniem szamponu nie byłabym sobą, gdybym nie sięgnęła po odżywkę. Jednak mocno się rozczarowałam. Na moich włosach nie robiła zupełnie nic. Nie było różnicy gdy jej używałam i gdy niczego nie nakładałam po myciu.

Miałam wersję o zapachu kwiatów wiśni. To kolejny produkt, który ma dobre opinie na stronie, których ja nie podzielam. Z tego co widzę dużo osób zachwyca się jego zapachem, który dla mnie był największym minusem. Zupełnie mi nie pasował, a był bardzo mocny. Dodatkowo lekko przesuszał mi skórę.


Na koniec jeszcze dorzucę od siebie kilka groszy.
Firma Yves Rocher moim zdaniem posiada najlepszy system lojalnościowy ze wszystkich sklepów, jakie mamy w Polsce. Mimo wysokich cen, bardzo ciężko jest coś kupić w pełnej cenie ; ) Co chwilę posiadacze karty sklepu dostają kupony zniżkowe i do praktycznie każdych zakupów dostajemy prezent, zarówno przy zakupach stacjonarnych. jak i internetowych. Dodatkowo w sklepach stacjonarnych większość kosmetyków posiada testery, więc przed zakupem można sobie wszystko na spokojnie pomacać i powąchać. Jestem na tak!
 


Uf! I to by było na tyle. Gratuluję jeśli ktoś dotrwał do końca ; ) 
Lubicie produkty firmy Yves Rocher? Jakie są Wasze ulubione kosmetyki z tej firmy? 

P.S. Niestety blogger nie chciał ze mną współpracować i bardzo zmniejszył jakość grafik. Po kliknięciu na zdjęcia możecie zobaczyć większe wersje ; )



16 komentarzy:

  1. O dziwo, całkiem sporo kosmetyków YR przypadło mi do gustu :) Ale na kilka 'bubli' też trafiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma firm idealnych, ale trzeba przyznać, że w YR można znaleźć kilka perełek ; )

      Usuń
  2. Ja mam sklepik w mieście, ale jakoś kiedyś odstraszyły mnie ceny...Ostatnio widziałam jednak, że nie jest z nimi przecież tak źle! Dzięki przyjaciółce jestem w posiadaniu ich błyszczyka do ust i peelingu do ciała. Nie używałam jeszcze jednak ani jednego ani drugiego...Czas zacząć ;)
    Tak na marginesie - bardzo mi się u Ciebie podoba - dodają do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli planujesz tam jakieś zakupy to załóż najpierw kartę, wtedy co miesiąc będziesz dostawać kupony ze zniżkami i gratisami do zakupów. Wtedy ceny robią się już przyjemniejsze, bo na ogół są to zniżki -40% czy nawet -50% ; )
      Dziękuję bardzo ;*

      Usuń
  3. Jakoś ta firma nie woła do mnie "kup mnie" :P

    Nominowałam Cię do Liebster Blog Award, zapraszam do odpowiedzi ;)
    http://kolorowaradosc.blogspot.com/2015/07/liebster-blog-award-po-raz-drugi.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie przyjrze i się bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam prawie wszystkie wersje szamponów YR i najbardziej polubiłam wersję z olejkiem jojoba. Dostałam kiedyś za 1 gr tusz Sexy Pulp i też umieściłabym go w tej średniej kategorii (chociaż nie dałabym za niego pełnej ceny- o ile dobrze pamiętam to 60 zł).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to muszę go kiedyś przetestować ;) 60zł też bym nie dała, ale na szczęście mając kartę YR łatwo o zniżkę ;)

      Usuń
  6. Z tym tuszem mam podobnie, kruszyć się zaczyna po kilku godzinach i ta szczoteczka jest genialna. Płyn dwufazowy na razie testuję, jeszcze nie umiem wyczuć czy jest on ok czy średni. Wody toaletowej nie miałam, żadna mi nie pasowała zapachowo do tej pory.. No a teraz już wiesz jakie są u mnie nowości, także też faza testów. A ten koncentrat nawilżający jest naprawdę super. Nawilża świetnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może płyn się u Ciebie sprawdzi, ma dobre opinie ;)

      Usuń
  7. Kiedyś często robiłam tam zakupy, teraz trochę zapomniałam o tej marce.. Żele Jardins du Monde to moi faworyci, szczególnie kawowy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To podobnie jak ja, kiedyś bywałam tam częściej, teraz już rzadko ;) też uwielbiam te żele, ale kawy jeszcze nie miałam.. chyba zaopatrzę się w nią jesienią ;)

      Usuń
  8. Mam tylko dwa kosmetyki tej firmy ale chce więcej :))

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.