#winterweek | Eyelinery w świątecznych kolorach - Sephora vs Kiko


Czy jest coś, co bardziej kojarzy się ze świętami niż złoty bokat? Wątpię! Dzisiaj opowiem Wam o dwóch eyelinerach, która posiadają w sobie to cudo, mianowicie oba mają złote drobinki, które zatopione są w bazie w kolorze khaki. Z pozoru oba kosmetyki mogą wydawać się podobne, ale w rzeczywistości troche się różnią. Jeśli jesteście ciekawe który z nich jest bardziej godny polecenia, to zapraszam do dalszej części wpisu.

Jak już widzicie po tytule, porównywać będziemy dzisiaj eyelinery dwóch firm - Sephora - Long-lasting eyeliner w kolorze 10 glitter kaki) oraz Kiko - Super Colour Eyeliner w kolorze 113.

KOLOR
Jak wspomniałam we wstępie, oba produkty mają bazę w kolorze khaki i złote zdrobinki. Różnią się jednak pod tym kątem. Eyeliner z Sephory jest ma ciemny i głęboki kolor, w którym zatopione są złote drobinki, jakby mini brokatu. Kiko natomiast jest jaśniejszy i bardziej metaliczny, nie mamy tam ewidentnie widocznych drobinek. Mi osobiście oba bardzo się podobają, z tym że Sephora bardziej na wieczór, a Kiko to bardziej dzienny efekt.

KONSYSTENCJA
Kosmetyk z Sephory jest zdecydowanie bardziej mokry i nałożony na powiekę zasycha dłużej. Nalepiej przez chwilę po namalowaniu kreski nie mrugać zbyt intensywnie, bo może się odbić. Kiko jest bardziej suchy i zasycha natomiast praktycznie od razu po nałożniu, nie ma konieczności odczekiwania choćby chwilę.

PĘDZELEK
Oba linery mają końcówki w postaci wąskiej, ostro zakończonej, miekkiej gąbeczki. Muszę przyznać, że takie aplikatory bardzo mi odpowiadają. Wygodnie się nimi maluje i nie sprawia to większych problemów. Pod tym względem oba produkty wypadają tak samo dobrze.

INTENSYWNOŚĆ
Liner Kiko jest jaśniejszy, ale jednorazowe przejechanie nim po powiece daje wystarczającą ilość koloru. Sephorowy niestety nie daje sobie już tak dobrze rady i trzeba nieraz przejechać nim w jednym miejscu drugi, a nawet trzeci raz, aby kolor był intensywny i nie było prześwitów. Mimo wszystko nie jest to jakoś, w moim odczuciu, mocno problematyczne.

TRWAŁOŚĆ
Do tej pory różnice były albo nieznancze, albo widoczne od razu gołym okiem podczas zakupu (np kolor). Trwałość to jednak największa różnica jaka jest między tymi dwoma produktami. Kiko zasycha na skórze momentalnie i od wtedy jest praktycznie nie do ruszenia. Co prawda na moich tłustych powiekach po jakimś czasie zaczyna się lekko ścierać, ale mimo wszystko wytrzymuje na nich spokojnie ok 8h! W moim przypadku to prawdziwy rekord. Nie ospuje się przy tym, nie kruszy ani nie rozmazuje. Liner z Sephory nie może się niestety poszczycić takimi wynikami. Na moich oczach w dobrym stanie wytrzymuje zaledwie kilka godzin. Potafi się lekko pokruszyć i rozmazać. Najgorsze są jednak złote zdrobinki, które podczas noszenia zaczynają migrować po całej twarzy. Zdecydowanie nie na takim efekcie mi zależy.

Podsumowując, oba eyelinery są piękne, ale tylko jeden z nich jest trwały. Być może na mniej tłustych powiekach ta różnica byłaby mniejsza, ale w moim przypadku Kiko wygrywa zdecydowanie!

Znacie te linery? Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii ;)

Nie zapomnijcie też odwiedzić pozostałych dziewczyn publikujących wpisy w ramach akcji #winterweek !

   ❄ Agnieszka: www.agwerblog.pl
   ❄ Alicja: www.kotmaale.pl
   ❄ Paulina: www.paulinablog.pl/
   ❄ Olga: www.apieceofally.pl
   ❄ Klaudyna: ekstrawagancko.blogspot.com/
   ❄ Justyna: www.okiemjustyny.blogspot.com/
   ❄ Agnieszka: www.agnieszkabloguje.pl/
   ❄ Agnieszka: www.whitepraline.pl/

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.