Tołpa upiększający krem BB
Kremy BB, które początkowo wyglądają jak zwykły krem i dopiero po rozsmarowaniu wypuszczają pigment, nie są nowością na rynku kosmetycznym. Stosunkowo nowy jest jednak taki rodzaj kosmetyku z firmy Tołpa. Szczerze mówiąc, zawsze byłam do takich wynalazków nastawiona dość sceptycznie. Niby zamysł fajny, ale z tego co macałam w sklepie, z wykonaniem było już sporo gorzej. No bo jak dobrać te pigmenty tak, żeby potem dobrze dopasowały się do koloru skóry? I gama kolorów też zawsze była bardzo uboga… Ale mimo wszystko byłam bardzo zadowolona, że będę miała w końcu okazję przetestować taką magię w tubce na własnej skórze. Jeśli jesteście więc ciekawe co myślę o kremie Tołpy, to zapraszam dalej.
nasz dermokosmetyk
ujednolica koloryt i wygładza teksturę skóry. Nawilża i uelastycznia przeciwdziałając starzeniu. Rozjaśnia przebarwienia i ogranicza powstawanie nowych. Łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia oraz wzmacnia naczynka krwionośne. Ogranicza wydzielanie sebum i przeciwdziała błyszczeniu. Zwęża pory i redukuje niedoskonałości. Dzięki mikrokapsułkom z pigmentami nadaje skórze zdrowy odcień.
małe wielkie składniki
torf tołpa® , ekstrakt z korzenia punarnavy, ekstrakt z senesu wąskolistnego, ekstrakt z czarnego bzu, ekstrakt z kory cynamonowca, mikrokapsułki z pigmentami
mamy na to dowody
ujednolica koloryt skóry i redukuje przebarwienia o 8% po 3 tygodniach stosowania wzmacnia naczynka krwionośne i redukuje zaczerwienienia o 11% po tygodniu stosowania ogranicza ilość sebum o 23% zaraz po zastosowaniu i utrzymuje matowa skórę do 8h*badania aparaturowe i dermatologiczne na grupie 40 osób
Jak już Wam wspomniałam na początku, byłam do tego typu kosmetyków nastawiona raczej sceptycznie. Zamysł bardzo mi się podoba, ale on jest w tym przypadku najmniej ważny. Dla mnie liczy się efekt końcowy. A jaki on jest? Niestety moje obawy się sprawdziły. Kosmetyk ma formę dość lekkiego, szarego kremu. Pod wpływem rozcierania naszym oczom ukazuje się kolor, który według producenta ma "nadać skórze zdrowy odcień". I w tym miejscu warto się zatrzymać, bowiem krem po roztarciu robi się bardzo ciemny. W dodatku jego odcień jest dość ciepły, więc nie wydaje mi się, by pasował wielu kobietom. Poza tym krycie ma leciutkie, jest w stanie zaledwie wyrównać koloryt, o ile można tak powiedzieć biorąc pod uwagę jego odcień ;) i lubi niestety rozprowadzać się nierównomiernie. Wykończenie ma mocno świecące i klejące, więc puder będzie konieczny.
Podsumowując, nie znajduję dla tego kremu żadnego zastosowania. Być może sprawdzi się u osób, które nie mają problemów z cerą i taki lekki kremik koloryzujący im wystarczy. Pozostaje jednak nadal kwestia koloru, który podejrzewam, że mało komu będzie pasował, jak i lekkich problemów z równomiernym rozprowadzaniem.
Krem dostaniemy w wersji lekkiej (ja taki posiadam) i bogatej, a oprócz tego marka wypuściła również krem CC, który posiada SPF30. Każdy z nich jest zamknięty w tubce o pojemności 40ml i kosztuje 39,99zł.
Miałyście okazję używać tych nowości od Tołpy? Co o nich myślicie?