Mój sposób na: mycie pędzli
Myć pedzli nie lubi chyba żadna z nas. Czyż nie? Przynajmniej ja nie lubię. Zwłaszcza, gdy uzbiera ich się większa ilość i trzeba będzie spędzić nad zlewem trochę czasu. Mam jednak prosty patent, aby cały ten proces trochę przyspieszyć, a przy tym też uprościć. Nie jest to nic odkrywczego, ale może któraś z Was o tym nie pomyślała i komuś się to przyda. Jeśli chcecie się dowiedzieć co to takiego, to zapraszam dalej.
Kluczową rolę odgrywa u mnie wcześniejsze namoczenie pędzli. Wsadzam je do słoika/pojemnika z ciepłą wodą i mydłem i trzymam tam przez jakieś 10-15min. Tak namoczone pędzle, ze względu na zawartość mydła (czy innego produktu, którym myjecie pędzle), będziemy w stanie doczyścić dużo szybciej i po prostu łatwiej. W tym kroku dobrze się też sprawdzi płyn micelarny, który się u nas nie sprawdza. Wlewamy do wtedy do wody, lub moczymy pędzle w samym kosmetyku (w zależnosci od tego, jak szybko chcecie go skończyć ;)).
Po wyjęciu z wody myję pędzle przy pomocy mydła lub szamponu. Mniejsze sztuki, np te do oczu, pocieram jednocześnie o płatek peelingujący, który pierowtnie przeznaczony jest do myia twarzy (do kupienia w Rossmannie). Dzięki temu pędzle dużo łatwiej się domywają, zwłaszcza gdy coś na nich zaschło. Podobnie robię z pędzlami do twarzy, z tym że pocierając je po prostu o drugą rękę.
Gdy pędzle są już całkowicie czyste, odsączam lekko wodę i nakładam na nie odżywkę do włosów. Nie robię tego za każdym razem, ale staram się jak najczęściej. Dzięki temu włosie jest potem milutkie i zachowuje dobry wygląd. Robię tak ze wszystkimi pędzlami, również syntetycznymi. Trzymam ją kilka minut i spłukuję. Następnie odsączam delikatnie wodę przy pomocy ręcznika i odkładam pędzle do wyschnięcia - kładę płasko na ręczniku. Nie wkładam ich so żadnego pojemnika, bo woda, która dostałaby się do rączki, mogłaby ją rozkleić. Nie kładę ich też na kaloryferze czy w pełnym słońcu. Zazwyczaj jest to parapet, a pędzle schną w nocy.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o mój sposób - namaczanie, mydło i odżywka. Nic odkrywczego, ale cały proces jest usprawniony i nie zajmuje mi już tak dużo czasu.
A jak to wygląda u Was? Też wspomagacie się czymś podczas mycia, czy może robicie to calkowicie tradycyjnie? Lubicie to robić?
Całkiem fajny patent. U mnie zbliża się mycie pędzli, więc na pewno wypróbuję!:)
OdpowiedzUsuńxyzqui.blogspot.com
Na pewno ułatwia sprawę ;)
UsuńJa nie namaczam, ale bardzo lubię myć pędzle. Dla mnie to optymalny czas na który nakładam maskę na twarz :D
OdpowiedzUsuńPrzyjemne z pożytecznym! ; )
UsuńJa myję swoje pędzelki mydłem w kostce, wszystko schodzi pięknie :)) A gąbeczki myję olejem kokosowym :))
OdpowiedzUsuńTeż używam mydła ;) Ale o oleju nie pomyślałam.. na pewno spróbuję! ;)
Usuńmusze zainwestować w pędzle ; )
OdpowiedzUsuńZapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu na moim blogu !
To dobra inwestycja, dobre sztuki starczą na lata ;)
UsuńTeż nie lubię myć pędzli, ale co zrobić...:D sposób mam podobny do Twojego :)
OdpowiedzUsuńNiestety trzeba ;D
UsuńAh robisz piękne zdjęcia :) Nawet post o myciu pędzli to małe dzieło sztuki :) Dzięki za cenne wskazówki :) Ja swoje pędzle myję często szamponem z Babydream :)
OdpowiedzUsuńOj, dziękuję bardzo za miłe słowa! <3 Szamponu Babydream też swego czasu używałam ;)
UsuńNienawidzę myć pędzli, mam kilka zestawów do codziennego makijażu i jak kończy się ten ostatni to ubolewam, że muszę je wszystkie umyć :D
OdpowiedzUsuńMam dokłądnie tak samo ;D
UsuńTeż nie lubię myć pędzli i stania nad umywalką ;) Polecam mydło Dove - wszystko schodzi. Delikatnie pocieram o nie i obracam we wnętrzu dłoni :) Potem wyciskam nadmiar wody w ręcznik papierowy i suszę! P.S. ciekawy sposób z tym silikonem do mycia buzi z Rossmanna, ja mam z Avonu i nie używam, może przyda się przy myciu pędzli.
OdpowiedzUsuńTakie gadżety z wypustkami bardzo fajnie się sprawdają do pędzli ;) A do twarzy też mi się za bardzo nie sprawdził ;/
Usuńmyje szarym mydłem i tez ta szczoteczka :)
OdpowiedzUsuń; )
UsuńMuszę wypróbować patent z odżywką :)
OdpowiedzUsuńBardzo milutkie są potem pędzle! ;)
UsuńJa swoje pędzle myję mydłem Carex i BrushEgg'iem :) A ten które są dużo bardziej uparte i często zafarbowane traktuję mydełkiem do odplamiania - sprawdza się genialnie :)
OdpowiedzUsuńOo, fajny pomysł z takim mydełkiem! Jak będę miała potrzebę, to na pewno spróbuję! ;)
UsuńPędzle myje praktycznie w taki szam sposób :))
OdpowiedzUsuń; )
UsuńMnie zaintrygowało to urządzenie do mycia twarzy, które przypomina tarkę. Ja staram się myć pędzle od razu po użyciu i zwykłe, szare mydło działa idealnie. Nawet bez namaczania, ale jeśli mi coś przestanie działać to chętnie wypróbuję Twoją metodę.
OdpowiedzUsuńTo taki silikonowy płatek ;)
Usuń