Tangle Angel - lepsza niż Tangle Teezer?
Całkiem niedawno pisałam Wam o szczotkach Tangle Teezer, które przez kilka ostatnich lat dzielnie pomagały mi w rozczesywaniu włosów i nie planowałam z nich rezygnować. Jednak na początku marca w moje ręce wpadła inna, bardziej anielska szczotka - Tangle Angel, która ma być "lepsza niż najlepsze". Czy faktycznie tak jest? Jeśli jesteście ciekawe mojej opinii o ten ślicznotce ze skrzydłami, to zapraszam dalej ;)
Innowacyjna szczotka do włosów z powłoką antystatyczną która zapobiega elektryzowaniu się włosów. Umożliwia bezbolesne, szybkie rozczesanie zarówno mokrych, jak i suchych włosów, bez ciągnięcia, wyrywania i łamania nadając połysk. Specjalna powłoka antybakteryjna zapobiega osadzaniu się bakterii! Dzięki termo-ochronie, szczotka wytrzymuje bardzo wysokie temperatury, nie deformuje się
Szczerze mówiąc, gdy pierwszy raz zobaczyłam szczotki Tangle Angel (niezastąpiony Instagram) byłam niemal pewna, że to nowa, ładniejsza wersja Tangle Teezera. Ale nic z tych rzeczy - Tangle Angel i Tangle Teezer to zupełnie dwie różne, nie powiązane ze sobą marki.
Szczotki TA dostępne są w kilku rozmiarach i wersjach kolorystycznych. Wybór jest bardzo duży, od kolorowych ślicznotek ze skrzydłami do prostych i stonowanych. Ja wybrałam wersję Classic w kolorze białym. Szczotki możecie kupić tutaj - klik.
CZY SZCZOTKA TANGLE ANGEL SIĘ U MNIE SPRAWDZIŁA?
Zdecydowanie tak. Zupełnie bezproblemowo rozczesuje włosy, zarówno suche jak i mokre. Nie ciągnie ich, nie wyrywa, nie szarpie. Czesze delikatnie i jednocześnie skutecznie. Ząbki zrobione są z grubszego plastiku, zaokrąglone na końcach. Nie są ostre i kujące, dzięki czemu włosy czesane są delikatnie, ale jednocześnie nadal możemy szczotką wykonać przyjemny masaż skóry głowy. Igiełki te nie są jednakowej długości, co sprawia, że szczotka czesze włosy "głębiej" niż tylko na powierzchni (po zewnętrznej stronie). Ma to jednak też swoje wady - przez ten brak równości u podstawy ząbków dość trudno jest szczotkę wyczyścić i wyjąć z niej wszystkie włosy. Producent obiecuje nam, że szczotka ta nie deformuje od wysokiej temperatury i mogę potwierdzić, że używana z suszarką (ciepłym nawiewem) faktycznie nigdzie się nie odkształciła. Co do zapobiegania elektryzowania się włosów niestety nie mogę się wypowiedzieć, bo jak już wspominałam Wam nie raz - czeszę włosy tylko tuż przed i po myciu. Dodatkowym atutem szczotki jest ścięta rączka, dzięki czemu można szczotkę postawić stojąco. Zajmuje wtedy mniej miejsca ;) No i oczywiście nie mogłabym nie wspomnieć o jej walorach estetycznych - jest po prostu śliczna! Zarówno serduszkowy kształt, jak i piękne skrzydła sprawiają, że wygląda bardzo dziewczęco, a duży wybór wersji kolorystycznych sprawia, że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.
JAK WYPADA W PORÓWNANIU Z TANGLE TEEZER'EM?
Nie myślałam, że ja, fanka TT od kilku lat, kiedyś to powiem, ale tak.. Tangle Angel czesze włosy po prostu lepiej! Jest dla nich jeszcze bardziej delikatna i wnika głębiej w warstwy włosów, co przyspiesza samo rozczesywanie. Dodatkowo posiada rączkę, co z pewnością dla wielu osób będzie ogromnym plusem - TT niestety lubi wypaść z rąk. Kolejnym plusem TA jest termo-ochorna, mój TT niestety po bliższym kontakcie z suszarką miał powyginane ząbki. Jeśli jednak chodzi o łatwość w utrzymaniu czystości, to gorzej wypada TA, nierówna powierzchnia igiełek utrudnia nieco sprawę, a w TT nie ma z tym żadnego problemu. Również brak wersji odpowiedniej do podróżowania daje przewagę szczotkom TT.
Podsumowując - absolutnie nie cofam swojej dobrej opinii o szczotkach Tangle Teezer, ale Tangle Angel lepiej radzi sobie z delikatnym i dokładnym rozczesywaniem włosów. Co do jej trwałości będę informować Was na bieżąco, z pewnością kiedyś pojawi się jakaś aktualizacja. Tymczasem jednak z przyjemnością sięgam po nią każdego dnia i jak na razie mój TT poszedł całkowicie w odstawkę.
Jeśli więc szukacie szczotki, która dobrze i delikatnie, bez szarpania rozczesze Wam włosy, a jednocześnie będzie wygodna w obsłudze ze względu na posiadanie rączki, to Tangle Angel będzie dla Was idealna.
Znacie te anielskie szczotki? Co o nich myślicie?
Ja z pewnością się skuszę na TA, choć do tej pory, tak jak Ty, byłam fanką TT. Jako posiadaczka bardzo gęstych włosów, TA bardziej do mnie przemawia ze względu na dłuższe ząbki. Gdy czesałam się TT musiałam dzielić włosy na partie. No i oczywiście rączka = wielka wygoda :) i w dodatku wygląda tak ... anielsko ^^
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo, TT czesał mi włosy głownie z wierzchu, więc musiałam to też robić od spodu. TA jest pod tym względem wygodniejsza ; )
UsuńSuper słodka szczotka, może kiedyś wpadnie w moje ręce :-)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta szczotka od dawna i chyba w końcu się na nią skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam MARCELKA♥
U mnie super się sprawdza ; )
UsuńŚliczna, sam wygląd kusi do zakupu. Niestety jestem z tych które kupują oczami :)
OdpowiedzUsuńZnam to! Też jestem wzrokowcem, ładne od razu bardziej kusi ;D
UsuńMam ochotę na tą szczotkę, chociaż TT też mam i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdziła się jeszcze lepiej niż TT ; )
UsuńTa szczotka to bezwątpienia najpiękniejsze czesadło na świecie! Ja na razie korzystam z TT, mam dwie wersje elite i kompaktową do torebki. Z kompaktu szybko nie zrezygnuje, ale elite pewnie z czasem zamienię na TA. :3
OdpowiedzUsuń___
http://gasky.pl
Zgadzam się, sam jej wygląd przyciąga uwagę i sprawia, że chce się ją mieć! ;D
UsuńJeżeli się zdecyduję na TA to też z pewnością wybiorę wersję Classic. Anielskie skrzydła nie do końca wpisują się w mój gust ;)
OdpowiedzUsuńMnie też wersje Classis najbardziej przypadły do gustu ; )
UsuńGdzie ją zakupiłaś?
OdpowiedzUsuńCudo! :)
Już edytowałam wpis, znajdziesz tam link! ; )
UsuńMam TT, ale ostatnio rzadziej go używam. Przerzuciłam się na szczotkę z naturalnego włosia, ale nie powiem - Tangle Angel kusi - i to nie tylko wyglądem :D
OdpowiedzUsuńA jak się sprawdza ta naturalna? ; )
Usuńkilka razy słyszałam że jest lepsza od TT :) i marzy mi się :D
OdpowiedzUsuń; )
UsuńZapragnęłam tej szczotki! Też jestem póki co jeszcze fanką TT :)
OdpowiedzUsuń---------------------------
http://fashionelja.pl
U mnie TA jednak przebiła TT : )
UsuńNie miałabym nic przeciwko wypróbowaniu TA i sprawdzeniu czy rzeczywiście jest lepsza od TT :)
OdpowiedzUsuń;D
Usuńteż byłam przekonana, że to jedna firma tylko po prostu inna wersja, oświeciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńPodobne nazwy mogą być mylące, ale to jednak dwie różne marki ; )
UsuńPięknie wyglądają te skrzydełka ale na razie się wstrzymuje.
OdpowiedzUsuńFakt, śliczne są ; )
UsuńMuszę jak najszybciej popsuć tangla i kupić angel:)
OdpowiedzUsuńHaha ;D
UsuńAle masz przepiękny kolor włosów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie ;)
UsuńJejuu jak ona pięknie wyglada !
OdpowiedzUsuńNie zaprzeczę ;D
UsuńPięknotka <3 Mam w planach sprawić sobie niebawem nową szczotkę, myślałam o następnej wersji TT ale może skuszę się jednak na TA skoro tak zachwalasz :)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się jeszcze lepiej, więc mogę polecić! ; )
UsuńAnielska szczotka wygląda prześlicznie... oj nie kuś :)
OdpowiedzUsuńNo śliczna jest, nie będę zaprzeczać.. ;D
UsuńWidziałam je już jakiś czas temu i fakt, są piękne! Nie kupiłam jej tylko dlatego, że to KOLEJNA szczotka, ale chyba jednak się skuszę... :)
OdpowiedzUsuń;D
Usuńz pewnością ją zakupię nie tylko za piękny wygląd, ale i praktyczność w postaci rączki co ułatwia czesanie i zbieranie włosów w kucyk
OdpowiedzUsuńTo fakt, rączką ułatwia używanie ; )
UsuńBardzo lubię TT zwłaszcza ze posiadam wersję kompaktową, która swietnie sprawdza się do torebki. Ale zawsze można zainwestować w szczotkę taką do domu i myślę, że TA jest idealna :) śliczna jest !
OdpowiedzUsuńDo użytku w domu powinna sprawdzić się świetnie! : )
Usuń