Kilka alternatyw dla peelingu mechanicznego
Peeling twarzy, czyli złuszczanie martwego naskórka, powinien być postawą pielęgnacji twarzy. Nie oznacza to oczywiście, że należy go wykonywać codziennie, ale według potrzeb naszej skóry. Dzięki pozbyciu się obumarłego naskórka kosmetyki pielęgnacyjne, które nakładamy później, mają szansę przeniknąć głębiej i co za tym idzie, zadziałać lepiej. Poza tym peeling sprawia, że skóra jest gładsza i jej struktura jest lekko wyrównana. Co jeśli jednak nasza skóra nie lubi zwykłych peelingów z drobinkami? Dzisiaj mam dla Was kilka alternatyw!
PEELING ENZYMATYCZNY
Sprawdzi się rewelacyjnie przy skórach wrażliwych lub tych z zaognionym trądzikiem. Jest to złuszczanie chemiczne za pomocą kwasów lub enzymów, które rozpuszczają martwy naskórek. Peeling nakładamy jak maseczkę i zmywamy po czasie, jaki podaje producent. Skóra po takim peelingu będzie gładka, ale ewentualne niedoskonałości nie zostaną „rozdrapane”, a bakteria nie będą rozprzestrzenione na reszcie twarzy.
SZCZOTECZKA
To nadal, jak w przypadku zwykłego peelingu z drobinkami, złuszczanie mechaniczne, jednak dla części osób taka forma może być wygodniejsza. Na rynku wybór tego rodzaju gadżetów jest już bardzo dużo. Znajdziemy zarówno szczoteczki manualne (np w Rossmannie) jak i elektryczne (np sławny Clarissonic czy choćby odpowiednik który był w Biedronkach). Szczoteczki bardzo dokładnie oczyszczą twarz i lekko ją wygładzą. Stosowane regularnie mogą zupełnie wyprzeć potrzebę używania dodatkowo peelingów.
PŁATEK PEELINGUJĄCY
Ten mały gadżet stał się ostatnio dość popularny. Moim zdaniem będzie idealny do skór bardzo wrażliwych lub osób, które chcą stosować go codzienne. Jego działanie jest bardzo delikatne, ale używany codzienne może zaskoczyć pozytywnie efektami. Zwłaszcza strefa T powinna być z takiego dodatku do mycia zadowolona.
ŚCIERECZKI
Muślinowe, bawełniany czy z mikrofibry. To chyba mój ulubiony dodatek do oczyszczania twarzy. Stosowane regularnie podczas mycia lub, jak w moim przypadku, demakijażu twarzy sprawiają, że po peeling sięgam dużo rzadziej. Skóra jest dokładnie oczyszczona, wygładzona a sam proces zmywania makijażu bardzo przyjemny.
Które z tych sposobów są Waszymi ulubionymi? Stosujecie któreś w codziennej pielęgnacji? A może macie jeszcze jakieś inne patenty? Koniecznie dajcie znać!
Wszystkie sposoby znam i bardzo lubię. Jednak moim ulubionym definitywnie jest szczoteczka elektryczna :)
OdpowiedzUsuńA jaką posiadasz? ; )
UsuńUżywam płatków peelingujących i szczoteczki :D Mam ochotę na peeling enzymatyczny z Organique, ale jak na razie nie zapowiada się, że go kupię. Po pierwsze - mam duże zapasy, po drugie - czekam na promocje :P
OdpowiedzUsuńTeż czekam na jakąś zniżkę, bo mój już sięga dna! ;(
UsuńJa nie stosuje tych innych metod, po prostu u mnie dobrze sprawdzają się zwykłe, mechaniczne peelingi z ostrymi drobinkami :) raz na jakiś czas robię sobie też peeling kawitacyjny, który super wyciąga wszelkie podskórne brudy :)
OdpowiedzUsuńU mnie też dobrze się sprawdzają, ale stosuję je teraz trochę rzadziej ; ) jednak gładkości skóry po użyciu korundu nic nie zastąpi ;D O peelingu kawitacyjnym gdzieś kiedyś czytałam, ale porzuciłam temat.. muszę sobie odświeżyć pamięć i przyjrzeć mu się bliżej ; )
UsuńMuszę sięgnąć po jakiś dobry peeling enzymatyczncyh, na razie z takich mam tylko glikolowy ale chciałabym czegoś delikatniej działającego.
OdpowiedzUsuńU mnie ten z Organique bardzo dobrze się sprawdza ; )
UsuńJa uwielbiam swoją Foreo Lunę, której właśnie używam do oczyszczania twarzy. Często rezygnuje z normalnego mechanicznego peelingu, bo to powoduje na mojej twarzy mały wysyp. Na mojej liście jest ten peeling enzymatyczny z Organique i mam nadzieję, że w kwietniu będzie mój :)
OdpowiedzUsuńOo szczoteczka Foreo mi się marzy, bardzo jestem ciekawa jej działania ;)
UsuńKusi mnie szczoteczka :) Resztę znam obecnie najczęściej sięgam po płatek silokonowy :D
OdpowiedzUsuńWszystkie patenty wypróbowałam i stosuję je zamiennie :)
OdpowiedzUsuń; )
UsuńZnam wszystkie propozycje i najczęściej sięgam po peelingi enzymatyczne, choć ten, który prezentujesz na zdjęciach trochę był dla mnie za mocny - po każdym użyciu miałam rozległe zaczerwienienia :( Bardzo lubię np. peeling enzymatyczny Bielenda, ten w różowej saszetce - świetny jest :) Mam też tą szczoteczkę z Biedronki, ale używam sporadycznie, częściej sięgam po ściereczkę muślinową :)
OdpowiedzUsuńU mnie za to działa on delikatnie, nigdy nie miałam nawet najmniejszego podrażnienia… ; )
UsuńObecnie mam w łazience tylko peeling mechaniczny z Sylveco. Ściereczki muślinowe odeszły w niepamięć, sama nie wiem w sumie czemu... Chyba czas je wygrzebać z pudełka. Miałam też szczoteczkę z Biedronki, ale jakoś średnio jestem z niej teraz zadowolona i leży nieużywana.
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te peelingi z Sylveco, swego czasu było o nich bardzo głośno ; )
UsuńRegularnie używam szczoteczki podczas wieczornego demakijażu. Zdarza mi się jednak używać też peelingów - jakoś nie mogę się im oprzeć ;)
OdpowiedzUsuńJa też ich używam! Uwielbiam uczucie gładkości skóry, a najlepsze jest właśnie po peelingu mechanicznym ;)
UsuńJa aktualnie jestem zauroczona peelingiem mechanicznym - oczyszczającym z Sylveco, nie mam mocno wrażliwej skóry więc tego typu peelingi mi jak najbardziej odpowiadają. W przyszłości myślę jednak o zakupie szczoteczki elektrycznej :)
OdpowiedzUsuńJak już wspomniałam wyżej, bardzo ciekawią mnie te peelingi Sylveco ; )
UsuńRównież uważam że peeling to podstawa pielęgnacji. Wykonuje peeling twarzy dwa razy w tygodniu. Zamierzam też kupić szczotkę enzymatyczną lub manualną. Zastanawiam się jeszcze. Zapraszam na nowy post Clarins olejek do ust oraz zachęcam do obserwacji.
OdpowiedzUsuńMnie kusi np szczoteczka Foreo, może kiedyś.. ; )
UsuńZnam prawie wszystkie sposoby, a jedynie nie słyszałam nic o tym płatku, ale w sumie chyba nie potrzebuję kolejnego gadżetu. Byłam bardzo sceptycznie nastawiona do peelingów enzymatycznych, bo ten z Organique jakoś mi nie pasował, ale ostatnio kupiłam Bandi i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie te płatki działają trochę zbyt delikatnie, więc najczęściej używam go do mycia pędzli ;D U mnie akurat Organigue działa całkiem nieźle ; )
UsuńJa lubir szczoteczkr z Biedronki (te nowsza z wymiennymi glowkami), platek peelingujacy rowniez. Chociaz ten peeling z organique rowniez sobie chwale ;)
OdpowiedzUsuńJa się właśnie zastanawiam, czy do tej szczoteczki którą mam rzucą kiedyś główki do wymiany ; )
UsuńTen peeling bardzo lubiłam. Ale teraz zamówiłam peeling enzymatyczny z e-naturalnie i zobaczymy jak on działa, ponoć jest jeszcze lepszy:p
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten z e-naturalne, pewnie kiedyś wypróbuję! ; )
UsuńTo u mnie świetnie sprawdzają się gąbeczki Konjac sponge z Yasumi. Twarz jest pięknie oczyszczona i cudownie delikatna w dotyku:) Wcześniej stosowałam peeling z sody oczyszczonej, przez wymieszanie jej z odrobiną wody, również dobrze się sprawdzał. Tak jak tobie marzy mi się szczoteczka Foreo, ale póki co to sfera marzeń ;)
OdpowiedzUsuńSodę oczyszczoną też kiedyś stosowałam, faktycznie fajnie działała! A Foreo też jak na razie nie jest dla mnie osiągalna.. ;)
UsuńU mnie jednak najlepiej sprawdza się peeling mechaniczny, zdecydowanie ten efekt najbardziej mi odpowiada :)
OdpowiedzUsuńJa też go bardzo lubię ; )
Usuńmi również mechaniczny odpowiada ;)
OdpowiedzUsuńMi jak najbardziej też ; )
Usuń