Aktualna wishlista
Zazwyczaj takie listy są o wiele dłuższe, ale aktualnie wcale nie mam (o dziwo!) wielu zachcianek. Nie ma też, jak pewnie już zauważyłyście, zbyt wielu kosmetyków. Po uzupełnieniu tego co zużyłam, na razie nie mam potrzeby większych zakupów. Jeśli jednak chciałybyście zobaczyć co chętnie bym przygarnęła, to zapraszam dalej.
1. Ministerstwo dobrego mydła
Nie mam jak na razie upatrzonego niczego konkretnego, ale marka bardzo mnie ciekawi, odkąd pierwszy raz o niej usłyszałam. Jest naturalna i polska, zestawienie więc jak dla mnie idealne.
2. Dywanik-owieczka
Sztuczna skóra z Ikei to coś, o czym myślę już od bardzo dawna, ale jakoś ciągle mi było nie po drodze, żeby ją kupić. Będzie ślicznym dywanikiem do sypialni, a przy okazji fajnym tłem do zdjęć.
3. Książki
To stały element na moich chciejlistach, ich nigdy za dużo! Nie pogardzę żadną nową sztuką. W najbliższym czasie mam zamiar dokończyć serię Camailli Lackberg, więc Pogromca lwów na pewno wyląduje na moim regale. Od jakiegoś czasu ciekawi mnie również pozycja Szczęśliwa skóra.
4. Peeling kawowy BodyBoom
Peelingi BodyBoom podbiły szturmem Instagram, więc po obejrzeniu miliona ich zdjęć w końcu i ja ich zapragnęłam. Szczególnie wersja truskawkowa mnie kusi.
5 i 7. Krzesło Eames i biurko Micke
Marzy mi się toaletka, jednak nie mam na nią miejsca. Zdecyduję się więc prawdopodobnie na małe biurko Micke z Ikei, a do tego jakiś odpowiednik krzesła Eames. Nie mam zbyt wielu kosmetyków kolorowych, więc myślę, że szuflada w biurku powinna mi wystarczyć.
6. Rękawica Glov
Kusi mnie wersja on-the-go. Wydaje się być idealna na wszelkie wyjazdy, a przy okazji może sprawdziłaby się również do używania razem z olejkiem Resibo, bo moja szmatka nie wygląda już najlepiej.
Znacie te rzeczy? Co Wy chętnie zobaczyłybyście u siebie?