Moja aktualna pielęgnacja twarzy - wieczór | My evening skin care routine
Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną częścią opowieści o mojej pielęgnacji twarzy. Tym razem czas na pielęgnację wieczorną. O samym demakijażu już Wam pisałam tutaj, ale dziś rozszerzę ten temat o to, co nakładam, gdy już moją skórę porządnie oczyszczę. Jeśli więc jesteście ciekawe co na mojej skórze ląduje na noc to zapraszam do dalszej części ; )
Podobnie jak w porannej pielęgnacji, również tą wieczorną podzielę na kilka kroków. Tak będzie łatwiej i przejrzyściej. Jako że jednak wieczorna pielęgnacja zawsze jest u mnie bogatsza od porannej, gdyż najpierw musimy dobrze oczyścić skórę po całym dniu, a następnie możemy nałożyć te bardziej treściwe składniki, które podczas snu mają okazję wniknąć głębiej w skórę, tym razem będzie tych produktów troszkę więcej. Tym razem podzielę to na 6 kroków.
Krok 1 i 2: Demakijaż i oczyszczanie
O tym już Wam pisałam w tym poście, więc nie ma sensu, żebym się znowu rozpisywała. Najpierw zmywam wierzchnią część makijażu płynem micelarnym (Tołpa dermo face), następnie używam olejku Resibo, który zmywam ściereczką z mikrofibry, która jest w zestawie z olejkiem, i ciepłą wodą. Na koniec myję twarz mydłem Aleppo 40%.
Krok 3: Tonizowanie
Ten krok wygląda u mnie tam samo jak w przypadku pielęgnacji porannej. Aktualnie używam wody termalnej Uriage, ale wcześniej długi czas była to woda różana.
Krok 4: Serum
To nowość w mojej pielęgnacji - serum z witaminą C ze strony BiochemiaUrody flavo+c15EF. Serum nakładam jeszcze na lekko wilgotną skórę. Około 5 kropli rozcieram w dłoniach i lekko wklepuję.
Krok 5: Nawilżanie
Po wchłonięciu się serum (odczekuję chwilę, zazwyczaj w tym czasie zajmuję się włosami), nakładam krem lub (zdecydowanie częściej) olejek. Aktualnie są to głównie rybki Dermo-gal, które pomagają goić się niespodziankom. Pod oczy, jak i na usta, ostatnio upodobałam sobie zwykły balsam Tisane.
Krok 6: Olejek z drzewa herbacianego
Dla większości jest to zapewne pielęgnacja okazjonalna, ale u mnie jest on w użyciu prawie codziennie, stąd też jego obecność tutaj. Nakładam do punktowo przy pomocy patyczka kosmetycznego na niedoskonałości. Lekko je podsusza, dzięki czemu szybciej się goją.
Są jednak dni, kiedy funduję mojej cerze mały detoks i kończę już na kroku trzecim. Myślę, że warto czasem zostawić skórę samej sobie ; ) Ostatnio też, gdy temperatury są wyższe, często nakładam na twarz jedynie serum z BU i też bardzo dobrze się to u mnie sprawdza.
Pozostałe posty o pielęgnacji twarzy:
Moja aktualna pielęgnacja twarzy - rano
A jak to wygląda u Was? Nakładacie kilka warstw, czy może zupełnie odwrotnie stosujecie bezkremowe noce? Piszcie koniecznie!