Bilans kosmetyczny czerwca 2015

Kolejny miesiąc zleciał nie wiadomo kiedy. Czy tylko mi tak czas przelatuje przez palce? Dzięki tym comiesięcznym podsumowaniom przynajmniej jestem tego świadoma ; ) Dzisiaj bilans kosmetyczny, czyli zestawienie tego co ubyło i co przybyło. W tym miesiącu będzie to jedyne podsumowanie, bez ulubieńców. W czerwcu nie testowałam zbyt wielu nowych produktów, głównie używam tych samych kosmetyków, więc nie mam niestety nic nowego do pokazania. Może lipiec będzie pod tym względem ciekawszy. W końcu zrobiło się ciepło, więc pewnie trzeba będzie pomyśleć o jakichś zmianach w pielęgnacji, co by wszystko z twarzy nie spłynęło ; ) Ale dość gadania, bierzmy się za konkrety!


Standardowo zacznę od zużytych produktów:

1.Suchy szampon Dove
Uwielbiam jego zapach, jednak jeśli chodzi o działania, to lepiej sprawdza się u mnie Batiste. Tego trzeba używać więcej, a i tak ostatecznie odświeża jakby słabiej. Powinien świetnie się nadać jeśli ktoś używa suchych szamponów do stylizacji włosów, aby nadać im objętość. Ale przy odświeżaniu lepiej sprawdza się moim zdaniem Batiste.

2. Balsam do ciała Vaseline intensive care
Nie przepadam za balsamami do ciała, wolę mocniej nawilżające produkty, jak masła czy olejki. Ten kosmetyk utwierdził mnie w tym przekonaniu. Nie nawilżał zbyt dobrze i zawierał parafinę, której staram się unikać. Był lekki i szybko się wchłaniał, więc jeśli ktoś szuka doraźnego nawilżenia to powinien się sprawdzić. Jednak na dłuższą metę moim zdaniem nawilżenie nie jest wystarczające. Plus za ładny, delikatny zapach i wydajność.

3. Peelingująca pianka do ciała Organique
Pojawiła się w ulubieńcach maja, więc powtórzę tylko - bardzo przyjemny kosmetyk, który umila kąpiel, jednak do stosowania na co dzień nie wyjdzie to zbyt ekonomicznie. Ładny, letni zapach, delikatny masaż podczas używania i brak przesuszania skóry to główne jej atuty.

4. Rosyjska drożdżowa maska do włosów
Aktualnie mój numer jeden. Cudownie nawilża i odżywia włosy. Nałożona nawet na kilka minut świetnie działa. Jeśli chciałam jeszcze bardziej wzmocnić jej działania dodawałam trochę miodu i kilka kropel olejku. Włosy są po niej nawilżone, miękkie i błyszczące. Po prostu zdrowsze. Do tego pięknie, słodko pachnie, a zapach przez pewien czas utrzymuje się na włosach. Niestety dostępna jest tylko przez internet, ale mogę jej to wybaczyć ; )

5 i 6. Olej kokosowy i masło shea z firmy Nacomi
Kupowałam je w sklepie internetowym i nie było niestety podanej tam informacji, że oba te produkty są rafinowane, a zdjęcia były tak małe, że nie było widać napisów na opakowaniu. Ale jak już miałam, to zużyłam. Masło shea lądowało głównie na dłoniach i stopach, a olej kokosowy na skórę całego ciała. Jednak ok połowę opakowań roztopiłam i zrobiłam domowy peeling. Nie specjalnie mam tu cokolwiek do powiedzenia - nawilżają skórę, ale są pozbawione wielu cennych właściwości, a szkoda. Następnym razem na pewno sprawdzę dokładniej i kupię wersje nierafinowane.


7. Shefoot Naturalny peeling do stóp
Zużyłam próbkę i muszę przyznać, że wydaje się całkiem niezły. Drobinki były małe, ale dość ostre. Jedynie życzyłabym sobie żeby było ich trochę więcej, ale nie wiem na ile to kwestia próbki, a na ile samego produktu. Może pełne opakowanie jest pod tym względem lepsze ; )

8. Alterra Odżywka do włosów Granat i aloes
Bardzo ją lubię, ładnie nawilża włosy. Dobrze sprawdza się przy codziennej pielęgnacji. A małe opakowania, jak to, świetnie nadają się na wszelkie wyjazdy.

9. E-naturalne Olej ze słodkich migdałów
Bardzo fajny olejek. Sprawdzał się u mnie zarówno w pielęgnacji twarzy - stosowany solo lub dodany do kremu, jak i przy pielęgnacji włosów - nałożony w małej ilości na jeszcze mokre włosy lub dodany do maski. Jedynie zakraplacz w olejkach ze strony e-naturalne mógłby działać lepiej, trzeba było bardzo długo czekać aż coś wyleci ;P

10. Benefit Krem pod oczy It's potent
Fajny, lekki krem na dzień do niewymagającej skóry. Dobrze sprawdzał się nałożony pod korektor, nie skracał jego trwałości. Jednak na noc, lub przy bardziej suchej okolicy oczu nie będzie wystarczający. Jest zbyt lekki i zbyt mało nawilżający. Producent obiecywał zniwelowanie zasinień pod oczami - bzdura ; ) Podsumowując dobry krem na dzień, ale zdecydowanie nie wart 130zł, jakie trzeba zapłacić za pełnowymiarowy kosmetyk.

11. Baza pod cienie Artdeco
Używałam jej dłużej niż zalecał producent, w moim przypadku działała tak samo aż do końca. Jednak nie jest to działanie, które mnie satysfakcjonuje. Przedłużała trwałość cieni. ale przy moich tłustych powiekach tylko do kilku godzin. Potem cienie się zbierały, rolowały, a po dłuższym czasie wręcz znikały z powiek. Nie jest to jednak na pewno zła baza, z pewnością ma szansę sprawdzić się dużo lepiej u kogoś z mniej tłustymi powiekami, a moje są naprawdę ekstremalne ; )

12. Płatki kosmetyczne Velvet
Nie jest to żaden kosmetyk i zastanawiałam się czy w ogóle je Wam pokazywać, ale do ulubieńców nie pasują, to powiem o nich tutaj. Jeśli macie problem ze znalezieniem płatków, które nie będą się rozwarstwiały, zostawiały dziwnych włókienek na skórze, nie będą się pyliły a do tego będą bardzo mięciutkie to polecam Wam właśnie te płatki. Niestety są aktualnie jednymi z najdroższych płatków, ale ja zawsze staram się je kupić na jakieś promocji i już tak nie boli ; )


Jeśli chodzi o nowości, to wygląda to następująco:

Dwa żele pod prysznic - jeden dobry dla skóry, drugi dla zmysłów ; ) Żele dla dzieci są super delikatne dla skóry i bardzo je lubię do codziennego używania. A Isana, jak to Isana, jak zwykle powala zapachami. Jeśli szukacie czegoś owocowego na lato to polecam sobie poniuchać w Rossmannie wersję limitowaną o zapachu mango.

Z pielęgnacji twarzy zasoby zasiliły dwa kosmetyki - woda termalna Uriage, którą bardzo lubię i która zastępuje mi aktualnie tonik do twarzy. Płyn micelarny to zakup z promocji w SuperPharm (-50%). Kończy mi się Bioderma, a o płynach Tołpy słyszałam wiele dobrego.


Jak widać było wyżej, zużyłam bazę pod cienie, więc musiałam zaopatrzyć się w nową. Udało mi się wygrać licytację na Allegro i takim sposobem będę teraz testować kultową bazę z Urban Decay. Po pierwszych testach zachwycona nie jestem, ale mam nadzieję, ze jakoś się dogadamy ; ) Korzystając z ostatniej promocji w Naturze (-40% przy zakupie min. 2 kosmetyków kolorowych) kupiłam bronzer KOBO, na który czaiłam się od dłuższego czasu, oraz beżową kredkę MySecret, którą mam zamiar stosować na linię wodną. Ostatnie dwie rzeczy to również wynik promocji w SuperPharm (-50% na markę Maybelline). Złapałam miętowy lakier, który miał już swoją premierę na blogu, oraz korektor Affinitone, którego byłam kiedyś zadowolona.


Myślę, że nie wyszło najgorzej. Kupiłam głównie to, co było mi potrzebne ; )


A co ciekawego wpadło ostatnio w Wasze łapki?



26 komentarzy:

  1. Podoba mi sie miętowy lakier :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię odżywkę z Alterry :) A bronzer Kobo jest ok, ale to nie do końca to :) Wolałabym miększy produkt..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie do końca opanowałam jak go nakładać, jestem z bladziochów a mimo to mam wrażenie, że prawie go nie widać.. ale będę jeszcze próbować ;)

      Usuń
  3. kurcze, dla mnie baza z UD jest nie do pobicia. Mimo opadajacych, tlustych powiek, cienie na niej potrafia utrzymac sie bez rolowania przynajmniej 10h. Ciekawa jestem, czemu Ci nei pasuje. Zrob oddzielny post! Moze za duzo jej nakladasz?

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Użyłam jej dopiero kilka razy więc jeszcze za wcześnie na opinie, na razie staram się właśnie znaleźć odpowiednią ilość ; )

      Usuń
    2. Koniecznie daj znac, PLIS :) bo ja uwazam, ze jest nie do podbicia.

      Usuń
    3. Spokojnie Kochana, dam znać na pewno jak trochę dłużej poużywam! ; ) Ale teraz jak tak mówisz to się zastanawiam czy czasem nie trafiłam na jakąś felerną albo może podróbę.. sama nie wiem, może jestem po prostu wybitnym przypadkiem, dla którego nie ma dobrej bazy :P

      Usuń
  4. Szkoda, że vaseline się nie sprawdził bo chciałam wypróbować wersję w sprayu. Dołączam do obserwatorów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wersji w sprayu nie miałam, ale testować nie mam ochoty ;) ale jeśli lubisz lekkie smarowidła to powinien Ci pasować ;)

      Usuń
  5. U mnie się ta odżywka Alterry niestety nie sprawdziła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie przy codziennej pielęgnacji sprawdza się dobrze, choć efektu wow nie robi ;)

      Usuń
  6. też muszę sobie kupić tę kredkę z my secret :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będzie się dobrze sprawdzać ;)

      Usuń
  7. Też mam olej kokosowy rafinowany i nie jest chyba taki zły - chyba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mówię że jest zły, ale u mnie lepiej sprawdzał się nierafinowany ; )

      Usuń
  8. Kusi mnie korektor Affinitone, muszę go wreszcie kupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używając go ok 2-3 lata temu byłam z niego zadowolona ; )

      Usuń
  9. Piękny jest kolor tego lakieru :) Miałam kilka razy korektor Affinitone i byłam z niego zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zastanawiam się nad tym korektorem affinitone :) Mam spore cienie pod oczami i zastanawiam się czy sobie z nimi poradzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co pamiętam ma dobre średnie krycie ; )

      Usuń
  11. Ten lakier jest naprawdę dobry, używałam i polecam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Używałam kiedyś tego korektora, ale miałam wrażenie, że podkreślał suche skórki :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak ze skórkami, ale jeśli chodzi o podkreślanie załamań pod oczami to jeszcze niestety nie znalazłam korektora, który by u mnie tego nie robił ;(

      Usuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.