MARION Kuracja z olejkiem arganowym


Włosomaniaczką chyba bym się nie nazwała, ale o włosy dbać lubię.Moje są dość wymagające i trzeba poświęcić im trochę uwagi, aby wyglądały dobrze, ale jest to możliwe. Mam rzadki kolor włosów i lubię to podkreślać, a olejek z firmy Marion mi w tym pomaga. Jeśli jesteście ciekawe mojej opinii o nim to zapraszam dalej ; )

Zacznę od tego, że mam włosy długie, kręcone i wysokoporowate. Są więc dość suche i skłonne do puszenia. Potrzebny jest mi produkt, który pomoże mi je ujarzmić oraz poprawi wizualnie ich wygląd - zwłaszcza końcówek, które z natury są dość suche. Kuracja z Marion właśnie mi to daje.

Ale od początku - trochę danych technicznych. Olejek (nie jest to czysty olejek, ale będę go tak nazywać, żeby było wygodniej) występuje w dwóch pojemnościach - 50ml i 15ml. W stałej ofercie dostępne są w Naturach (cena ok 12zł i 5zł). Posiada pompkę, która działa sprawnie i się nie zacina.


Od producenta:
Kuracja do włosów bez spłukiwania. intensywnie pielęgnuje, wygładza włosy i ułatwia stylizować fryzurę. Jedwabista konsystencja. pozwala na równomierne rozprowadzenie preparatu na włosach, bez ich obciążania. Formuła zawiera bogaty w glicerydy oraz witaminy olejek arganowy, pochodzący w upraw ekologicznych, potwierdzonych certyfikatem Ecocert.
Olej pomaga zapewnić włosom 7 efektów:
-przywraca piękny połysk
-regeneruje włosy od wewnątrz i wygładza
-ułatwia rozczesywanie i układanie
-zapobiega puszeniu się włosów
-nadaje miękkość i elastyczność
-wzmacnia i nawilża
-chroni przed działaniem czynników zewnętrznych
Można go używać przed modelowaniem oraz na wykończenie fryzury.

Skład: Cyclopentasiloxane (and) Dimethiconol, Dimethicone, Phenyltrimethicone, Isopropyl Myristate, Argania Spinosa Kernel Oil, Parfum, Cl 47000, Cl 26100, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Benzyl Cinnamate 

Moja opinia:
Jeśli miałabym się odnieść do 7 efektów, jakie obiecuje nam producent to zgadzam się prawie ze wszystkim - olejek nadaje piękny połysk, wygładza włosy, ułatwia układanie, pomaga ujarzmić puszące się włosy (choć nie zapobiegnie temu całkowicie), nadaje miękkość oraz chroni włosy przed czynnikami zewnętrznymi (dzięki silikonom w składzie). Jedyne z czym się nie mogę zgodzić to regeneracja włosów od wewnątrz.
Poza tym nie mam mu nic do zarzucenia. 
Do plusów należy też dodać piękny zapach, który przez jakiś czas czuć na włosach (ale ja szybko przyzwyczajam się do zapachów ;p). Oprócz tego jest bardzo wydajny, wystarczy niecała pompka na jedną aplikację. Poprzednia buteleczka 50ml starczyła mi na prawie rok codziennego używania. A używać go można tak jak mówi producent - na mokro oraz na sucho. W obu przypadkach świetnie się sprawdza. 

Jeśli chodzi o skład to po kolei mamy: silikon, silikon, silikon, silikon, ciekły wosk, olej arganowy, zapach (składniki po zapachu są w śladowej ilości, więc je pomijam).
Nazwałabym to więc raczej serum silikonowym z dodatkiem olejku arganowego, niż kuracją. Jednak mnie osobiście to nie przeszkadza, bo dzięki temu nasze końcówki będą zabezpieczone przed ocieraniem o ubrania i szybkim rozdwajaniem. Jeśli jednak szukacie olejku, który mocno nawilży i zadziała bardziej długofalowo, to polecałabym coś innego (najlepiej czysty olejek).


Podsumowując jeśli szukacie czegoś do zabezpieczania końcówek oraz czegoś, co nada włosom połysk i poprawi wizualnie ich wygląd to polecam serdecznie. Jednak trzeba pamiętać, że nie jest to produkt, który da radę zregenerować włosy zniszczone. Choć takie najlepiej obciąć, bo nie ma produktów, które by scaliły porozdwajane końcówki ;p

A Wy czego używacie do zabezpieczania włosów i poprawy ich wyglądu? Macie swoich ulubieńców?


6 komentarzy:

  1. a w Naturze akurat -40% na włosy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ja akurat używam elixiru z Goldwella, sprawdza się również fajnie. Lubię dodatkowo zabezpieczać swoje końcówki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, zwłaszcza gdy oprócz ochrony mogę poprawić ich wygląd ; )

      Usuń
  3. Tak to właśnie jest z tym arganem, wszędzie w nazwie, a potem w składzie gdzieś na szarym końcu - producenci korzystają z mody ;-) Ale w sumie tu chyba nie jest tak źle i przynajmniej skład krótki. U mnie akurat jednak silikony najlepiej się sprawdzają, jako serum na końcówki i zdecydowanie lubię te z dodatkiem oleju arganowego. Znów czysty całkowicie nie zdawał egzaminu na moich włosach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też czysty olejek nie zdziałał cudów i wróciłam do silikonów, które świetnie zabezpieczają końcówki ; )

      Usuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.