Subiektywny przewodnik po poznańskich Ekocudach


O tym jak przygotować się do wizyty na targach kosmetycznych pisałam Wam już na blogu, a tym razem zapraszam Was na taki mini, subiektywny przewodnik po kolejnej edycji Ekocudów, które będą miały miejsce w Poznaniu w dniach 13-14 kwietnia. Powiem Wam jakie są moje sposoby żeby pójść tam i po pierwsze - nie zwariować, po drugie - nie zbankrutować i po trzecie - kupić coś fajnego. Zapraszam!


Jak już Wam pisałam we wspomnianym wpisie, moim zdaniem warto zacząć od przejrzenia jakie marki znajdziemy na targach, co takiego oferują i dodatkowo sprawdzić ceny interesujących nas produktów. Na poprzednią edycję Ekocudów szłam z konkretną listą produktów, które mnie interesują i to sprawdziło się u mnie najlepiej. Oczywiście z ciekawością zaglądałam również na inne stoiska, a same zakupy finalnie wyglądały odrobinkę inaczej niż zakładałam, ale dzięki tej liście nie czułam się zagubiona i zdezorientowana, co przy takiej ilości wystawców oraz niemałym tłumie ludzi, naprawdę może pomóc. Dlatego właśnie polecam Wam ogromnie zacząć od przejrzenia asortymentu marek i spisaniu sobie produktów, które zaciekawiły Was najbardziej. W drugiej kolejności warto by było zestawić tą listę z produktami, które faktycznie sa nam potrzebne lub też będą w najbliższej przyszłości. Targi to fantastyczna okazja żeby kupić coś stacjonarnie i oszczędzić chociażby na kosztach wysyłki, ale jeżeli mamy w domu 4 kremy do twarzy, to warto wykazać się silną wolą i może odpuścić sobie ten piąty, bo zapewne do czasu aż wykończymy te co posiadamy, będzie już kolejna edycja wydarzenia ;) Ostatnią rzeczą, jaką Wam polecam już przy ostatecznej liście produktów do kupienia czy też sprawdzenia na miejscu, jest spisanie sobie cen. Część marek w trakcie targów obniża ceny swoich produktów, co w zestawieniu z darmowym wejściem na targi, może nam się naprawdę opłacać. Nie wszystkie produkty kupimy jednak taniej i wtedy warto się zastanwić, czy nadal opłaca nam się dokonać zakupu własnie w tym miejscu - być może gdzieś indziej pojawiają się bardziej korzystne okazje?

Pamiętajcie, że targi to idealne miejsce na sprawdzenie sobie produktu przed jego zakupem - bardzo często mamy wiele testerów, a więc możemy wcześniej sprawdzić zapach czy konsystencję. Ogromnym plusem jest również fakt, że marka w momencie brania udziału w takim wydarzeniu zjawia się tam osobiście i albo są to osoby doskonale znające asortyment, albo często sami właściciele marek, dlatego warto wypytać ich o produkty czy rekomendacje dostosowane do Waszych potrzeb.


W Poznaniu na Ekocudach spotkamy głównie marki pielęgnacyjne (posiadające szeroki asortyment zarówno w przypadku pielęgnacji twarzy, ciała jak i włosów), ale znajdziemy tam również marki z kosmetykami kolorowymi czy też coś typowo domowego. Wszystkich wystawców oraz krótkie opisy możecie znaleźć tutaj.

MARKI KTÓRE ZNAM I POLECAM


Marka Mokosh gościła na moim blogu już kilkukrotnie, zarówno w postaci recenzji, jak i ulubieńców. Zdecydowanie najlepiej wspominam ich krem z figą (idealny do cer mieszanych!) oraz brązujące masło do ciała, które odkryłam w zeszłym roku. Właśnie zaopatrzyłam się w kolejne opakowanie. Bardzo lubiłam też ich peeling do ciała z żurawiną, ale bardzo ciekawym produktem wydaje się być też krem malina, który testuję od niedawna. Hagi to natomiast fantastyczne produkty do kąpieli (polecam szczególnie sól zabłocką oraz puder z kozim mlekiem), fajne peelingi (ja miałam śliwkowy - pachnie marcepanem) oraz świece sojowe, które pachną delikatnie, więc nie trzeba się obawiać o ból głowy (mój faworyt to Wakacje na Bali). Ach, no i oczywiście pomady do ciała - jeżeli borykacie się z miejscowymi przesuszeniami to będzie coś idealnego - bardzo wygodna forma i mocna dawka miejscowego nawilżenia. Marki NatureQueen nie znam jeszcze na tyle dobrze, aby móc mówić o całym jej asortymencie, ale ich świetny olej tamanu daje mi nadzieję, że i pozostałe produkty są bardzo dobrej jakości. Marka oferuje ogromny wybór olejków, maseł i hydrolatów, ale znajdziemy tam też gotowe produkty - ja sama skusiłam się jakiś czas temu na piankę do mycia twarzy. Yope zapewne nikomu nie trzeba przedstawiać - słyną ze swoich pięknie pachnących mydeł (uwielbiam wersję z werbeną) i mają fajną chemię gospodarczą (choć wiem, że skład budzi lekkie kontrowersje). Jakiś czas temu wyszli również z produktami do włosów, które wyglądają naprawdę ciekawie. Marka Resibo - jeżeli jesteście tu ze mną nie od dzisiaj, to wiecie że darzę ich ogromną sypatią, a większość ich produktów świetnie się u mnie sprawdza. Miałam już znaczną część asortymentu i jeżeli miałabym wymienić największe perełki, to na pewno byłby to olejek do demakijażu, peeling, krem rozświetlający i serum olejowe, ale również tonik, esencja, krem do rąk czy krem miejski bardzo lubię! Do tego również moje najnowsze odkrycie - serum normalizujące, a na tagach zapewne nie zabraknie również najnowszego dziecka Resibo - żelu do mycia twarzy, który zapowiada się świetnie. Asoa rozkochała mnie w sobie hydrolatem z kwiatu manuka (serdecznie polecam większościom cer), a pozostały asortyment jest równie ciekawy - słynny krem do twarzy, maseczki i pozostałe wersje hydrolatów naprawdę kuszą. Fresh&Natural chyba nadal najbardziej kojarzony jest z peelingami i przyznam, że to chyba najostrzejszy zawodnik z jakim miałam do czynienia. Z pastą do demakijażu niestety za to nie do końca się lubiłam. Alkemie - naturalne składy łączone z nowoczesnymi technologiami to dla mnie prawdziwie intrygujące połączenie. Genialna pianka do mycia twarzy, cudowny olejek do twarzy czy maseczka glow to moi ulubieńcy tej marki. Ale w asortymencie znajdziemy też wiele innych produktów - w tym serię z dużą zawartością witaminy C (choć u mnie serum niestety nie dało sobie rady z przebarwieniami). Creamy to dla mnie nowa marka, ale ogromnie ciekawa! Ich nawilżające serum Young Cacay zdecydowanie zasługuje na uwagę, ale pozostałe produkty są niemniej ciekawe. Klareko to natomiast marka z produktami do czyszczanie domu i jeżeli szukacie czegoś, co sprawdzi się na różnych powierzchniach, to płyn uniwersalny jest dokładnie takim produktem.

Recenzje na moim blogu:
 Mokosh
 Resibo
 Alkemie
 Asoa
 Creamy

MARKI KTÓRE CHĘTNIE POZNAM BLIŻEJ


Bydgoska Wytwórnia Mydła zaciekawiła mnie już na poprzedniej edycji Ekocudów, ale wtedy ostatecznie zdecydowałam się jedynie na mydełko. Tym razem bardzo chętnie poznałabym asortyment lepiej, a co dokładnie chodzi mi po głowie, znajdziecie na mojej liście zakupów. Ecolore to marka tworząca kosmetyki mineralne i bardzo chętnie bym je kiedyś przetestowała. Do tej pory używałam minerałów Annabelle Minerals, Lily Lolo i Pixie Cosmetics, tak więc Ecolore mam na swoim celowniku na przyszłość. Moja Farma Urody to naprawdę wyjątkowe produkty - maseczki i peelingi z sokami warzywnymi, bardzo ciekawe kompozycje olejków - nie spotkałam się wcześniej z takim asortymentem! Iossi na pewno jest Wam doskonale znana, nawet jeżeli nie osobiście, to ze słyszenia. I u mnie właśnie jest to ta druga sytuacja - marka jest na rynku już dłuższy czas i było o niej swego czasu naprawdę głośno, a ja używałam z ich asortymentu raptem jeden produkt (maseczkę do twarzy). Koniecznie będe musiała to kiedyś zmienić! Mydlarnia Cztery Szpaki bardzo pozytywnie poznała mnie ze sobą za sprawą serum do włosów i na pewno będę chciała tą znajomość kontynuować oraz rozszerzać - mają bardzo ciekawe olejki, mydełka czy hydrolaty. Sattva i Biofficina Toscana to marki posiadające w swojej ofercie między innymi produkty do włosów i to one ciekawią mnie najbardziej. Zwłaszcza forma koncentratów które rozrabia się w wodzie w przypadku drugiej marki. Ringana - marka o której nigdy wcześniej nie słyszałam, ale z jakiegoś powodu od razu zwróciła moją uwagę. To zapewne za sprawą bardzo ładnych, minimalistycznych opakowań ;)) Przeglądając asortyment znalazłam kilka produktów, którym chętnie przyjrzę się na targach bliżej. Marka Plantea - to kolejna marka która zaciekawiła mnie już jakiś czas temu, ale wciąż nie było okazji żeby bliżej się poznać. Szczególnie bardzo ciekawi mnie produkt do oczyszczania twarzy, no i nie mogę nie wspomnieć o pięknym designie tych produktów.

MOJA LISTA ZAKUPÓW


A teraz przejdźmy do konkretów - co planuję kupić? Na mojej liście wylądowało kilka produktów - dezodorant z kremie marki Cztery Szpaki, o którym naczytałam się wiele dobrego, eliksir wyciszający marki Moja Farma Urody (nie wykluczam też jakiejś maseczki, ale chciałabym je najpierw dokładniej obejrzeć). Szampon w postaci koncentratu marki Biofficina Toscana (plus specjalna buteleczka do jego rozrabiania) oraz duet do włosów kręconych Bydgoskiej Wytwórni Mydła to nastomiast moje cele włosowe. Nie planuję wielkich wariacji zakupowych, ale też nie wykluczam, że zamknę się w tej liście ;) Targi to cudowna możliwość to poznania zapachu, konsystencji czy też samej rozmowy z osobami odpowiedzialnymi za produkty, dlatego kto wie - może coś jeszcze wpadnie mi w oko. Ale o tym z pewnością dam Wam znać.

Koniecznie dajcie znać czy wybieracie się na poznańskie Ekocuda, a jeżeli nie to może polecicie mi jakieś naturalne perełki, w które powinnam się na nich zaopatrzyć? Mam jeszcze chwilę więc bardzo chętnie poznam Wasze typy!

Skomentuj wpis

Obsługiwane przez usługę Blogger.