W wolnym czasie - marzec i kwiecień 2017
Seria W wolnym czasie to wpisy pojawiające się raz na dwa miesiące, w których dzielę się z Wam książkami, filmami i różnymi wydarzeniami, w jakich brałam udział. Znajdziecie tu trochę kultury, trochę internetowego świata i po prostu - tego co robię, gdy mam wolą chwilę ;) Ostatnie dwa miesiące były dla mnie dość intensywne, ale mimo to mam Wam tu trochę do pokazania! Zapraszam więc serdecznie do daleszej części ;)
To jedyna książka, którą udało mi się przeczytać, a właściwie wysłuchać, w całości. Książka Zanim się pojawiłes Jojo Moyes była swego czasu niesamowicie popularna, ale podejrzwałam, że to kolejna ckliwa powieść o miłości. Ależ się przyjemnie zaskoczyłam! Oczywiście jest to historia miłosna, trochę ckliwa również, a także fabuła jest praktycznie z góra znana. Ale mimo tego wszystkiego historia niesamowicie mnie wciągnęła i poruszyła jednocześnie. To była dla mnie jedna z tych książek, po której nie mogę od razu sięgnąć po kolejną. Jeśli więc jeszcze nie znacie tej pozycji, bo macie podobne podejście do mojego, to bardzo polecam mimo wszsytko sprawdzić!
Jeśli książka którą czytam została zekranizowana, to prawie zawsze oglądam również film. Dlatego też zaraz po skończeniu Zanim się pojawiłeś obejrzałam wersję filmową, ale jak to zwykle bywa - książka okazała się być dużo lepsza. W filmie brakowało mi tej głębi w historii, choć prawdopodobnie gdybym nie czytała najpierw książki, film spodobałby mi się bardziej. Tak czy siak polecam, jeśli lubicie historie tego typu. Piękna i Bestia była dla mnie punktem obowiązkowym, bo uwielbiam twórczość Disneya. Nie zawiodłam, film bardzo mi się podobał i polecam go wszystkim! Kwiecień był u mnie dość obfity w bajki, a pierwszą z nich był Zwierzogród. Bardzo przyjemna, momentami zabawna, z przesłaniem. Jeśli lubicie animacje, to mogę polecić.
Kolejną bajką, tym razem ukochanego Dusneya, była Vaiana Skarb Oceanu. Rewelacyjna! Niesamowicie mi sie podobała, zarówno sama fabuła jak i świetne piosenki, z których jest znany Disney. Jeśli jeszcze nie widzieliście Vaiany, to koniecznie to nadróbcie! Mniej natomiast będę zachęcać do obejrzenia Sekretnego życia zwierzaków domowych. Przyjemna bajka, ale zwyczajnie niczym mnie nie porwała. Momentami zabawna, ale po prostu - nic nadzwyczajnego. Kung Fu Panda 3 kończy już moje kwietniowe maratony bejek. Trzecia część nie odstawała mocno od dwóch pozostałych. Co prawda pierwsza część jest moją ulubioną, ale tą obejrzałam z niemniejszą przyjemnością. Ostatnim juz filmem, jaki obejrzałam w ostatnim czasie, był Wilk z Wall Street. Mam trochę mieszane uczucia, trzy godziny to naprawdę długo i szczerze mówiąc nie mogłam się doczekać końca. Sama fabuła mi się jednak podobała i myślę, że warto ten film zobaczyć.
Z racji wyżej wymienionych filmów, jakie ostatnio obejrzałam nie mogę Wam polecić niczego innego jak piosenek zarówno z filmu Piękna i Bestia (moje ulubione to Bella, Coś, Aż po zmierzch) jak i Vaiana (szczególnie Drobnostka, Błyszczeć, Pół kroku stąd). Polskie dubbingi spisały się jak zwykle znakomicie! Pan Igor Kwiatkowski, Maciej Maleńczuk i cudowna Sylwia Banasik (wokalistka Studia Accantus) zrobili to świetnie. Mam osobną playlistę z utworami z tych filmów i słucham jej na okrągło ;) Poza tym moje serce absolutnie skradł jeden z najnowszych utworów Studia Accantus, które niejednokrotnie już Wam polecałam. A na myśli mam Piękno jak nóż, które pokochałam od pierwszego przesłuchania!
Niestety nie miałam ostatnio czasu na zajmowanie się albumem i jak na razie stworzyłam tylka kilka stron ze zdjęciami, które już posiadałam. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się również zachowywać aktualne wspomnienia, ale na razie umieszczam tam fotografie z wyjazdów i małych wycieczek. Zestaw kart, którego używam do ozdabiania to kit Inspire od Becky Higgins, a koszulki posiadam w największym rozmiarze, 12x12 cali. Niestety nadal nie dorobiłam się albumu, ale mam nadzieję, że już niedługo! Co do samych zdjęć - drukuję je na domowej drukarce, jednak jeśli również macie ochotę - weźcie pod uwagę marginesy, jakie takie podstawowe drukarki zostawiają :( Kilka z Was wyraziło chęć przeczytania czegoś więcej o tej metodzie kolekcjonowania wspomnień i doskonale o tym pamiętam - jak tylko znajdę na to wolniejszą chwilę, to taki wpis na pewno się pojawi!
W marcu nie działo się nic specjalnego, ale w kwietniu miałam okazję uczestniczyć w Blog Beauty Day organizowanym podczas targów LOOK i BeautyVision. Moją krótką relację wraz ze zdjęciami znajdziecie tutaj. Od ilości stoisk można było dostać oczopląsu, ale to świetna okazja aby pomacać coś albo porozmawiać z przedstawicielem marki. Pod koniec miesiąca wzięłam również udział w Blogowej wymianie książkowej. Niestety z ponad dwudziestu pozycji udało mi się wymienić zaledwie 4, więc poszukam chyba miejsca, w które mogłabym oddać część tytułów, do których już nie będę sięgać.
Mam ostatnio bardzo mało czasu wolnego i niestety czytanie blogów zeszło trochę na dalszy plan, ale mimo to chciałabym Wam polecić kilka wpisów.
Alina z Design Your Life podzieliła się na blogu swoim pomysłem na wyzwanie, w którym codziennie, przez 30 dni, pozbywamy się o jednej rzeczy więcej. Wiem, że kilka z Was przyłączyło się do akcji! Ja sama mam wielką ochotę, ale wiem, że na razie może mi zabraknąć czasu na codzienne sprzątanie, więc teraz odpuszczam. Jak tylko będę wolniejsza - myślę, że się podejmę!
Ostatnio Magda z My Pink Plum podzieliła się z nami aż 6 darmowymi czcionkami z ładnymi zawijaskami! Zawsze mnie ciekawiło jak można uzyskać taki efekt i na pewno niedługo będę próbować ;)
Polecam Wam również wpis Kasi z Worqshop o social mediach. Niby wszystkie te punkty są nam znane, ale czasem łatwo zapomnieć i trochę się pogubić w tym, jak to wszystko działa i co właściwie mamy robić na tym Instagramie.
Szczerze mówiąc nie zauważyłam, aby któryś z ostatnich wpisów cieszył się szczególną popularnością, ale mimo wszystko od siebie chciałabym Wam przypomnieć o:
Mojej aktualnej pielęgnacji twarzy - każda skóra jest inna i różne kombinacje produktów będą się u niej sprawdzać, ale wiem, że nie tylko ja lubię podejrzeć taki cały zestaw ;)
Pielęgnacji ciała z Ministerstwem Dobrego Mydła - to naprawdę rewelacyjne produkty i polecam je Wam przy każdej okazji, ale naprawdę są tego warte. Polskie, naturalne o świetnym działaniu!
Proteinowej bazie Indigo - wpis obiecy od dawna w końcu się pojawił i napisałam Wam w nim wszystko, co sama wiem o tej bazie. To bardzo uniwersalny produkt i można go używać w różnym celu. Wielu z Was nie spodobała sie krzywa C jaką tam zaprezentowałam, ale pamiętajcie - to tylko pokazanie możliwości tej bazy. Nikt Wam nie każe tego odwzorowywać, ja sama na co dzień też robię ją trochę mniejszą ;)
Jak widać u mnie było dość filmowo, a raczej bajkowo, ale w końcu od czego jest przerwa świąteczna ;) A jak Wy spędzacie ostatnio czas wolny? Dajcie znać koniecznie!
Brak komentarzy: