Matowe pomadki do ust - Golden Rose, NYX, MAC


Nie wydaje mi się, żeby moda na matowe usta miała szybko przeminąć. To trend, który zdecydowanie utrzyma się na długi czas, ale nie każda z nas za nim podąża. A to dlatego, że matowe kosmetyki do ust wymagają bardzo dobrej pielęgnacji, a czasem nawet mimo dbania o usta, sprawiają trochę problemów. Marki kosmetyczne szybko podchwyciły temat i teraz mało która nie ma takiego produktu w asorymencie. Wybór mamy od tych lekko matowych, wręcz satynowych, przez zastygające formuły aż do suchych matów. Ja dzisiaj opowiem Wam krótko o czterech różnych produktach, które łączy jedno - wszystkie są matowe ;)


Golden Rose Matte Lipstick Crayon
Swego czasu ogromny hit internetu ;) To produkty w formie temperowanej, grubej kredki, dla mnie są połączeniem matowej pomadki z konturówką. Dobrze zaostrzone pozwalają na precyzyjne wyrysowanie ust. Są całkowicie matowe, ale nadal w komfortowy sposób. Nie przesuszają nadmiernie ust. Dobrze się utrzymują, ale jedzenia raczej nie przetrzymają i trzeba będzie produktu dołożyć. Do wyboru mamy sporą gamę pięknych kolorów, od jasnych nudziaków po ciemne i głębokie wina czy fiolety. Cena jest niska, ok 12zł. Ja posiadam numerek 15.


Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick
Kolejny hit tej marki. Tym razem jest to produkt zastygający i zdecydowanie długotrwały. Wysycha na całkowity mat i wtedy już jest ciężki do zdarcia. W moim przypadku po paru godzinach wymaga poprawy, ale wiem, że u niektórych potrafi wytrzymać o wiele dłużej (ja jestem mistrzem w zjadaniu produktów z ust...). Mimo mocnego matu, na ustach wypada nadal dość komfortowo i o dziwo nie przesusza ich zbyt mocno. Aplikator pozwala dość ładnie wyrysować usta, można to zrobić spokojnie bez konturówki. Do wyboru mamy kilkanaście kolorów, ale ciężka znaleźć jasne odcienie. Niestety z tego co czytałam, niektóre numerki różnią się od siebie konsystencją (np 01 nie rozprowadza si zbyt równomiernie), ale zdecydowana większość jest bardzo chwalona. Ja posiadam numerek 03 i nie mam do niego zadnych uwag! Cena również jest przyjemna, za sztukę płacimy ok 20zł.


NYX Lingerie
Kolejny produkt w formie zastygającej. Swoją popularność seria Lingeri zapewne zawdzęcza pięknym, nietypowym i bardzo modnym aktualnie kolorom. Znajdziemy tam szare brązy, nude czy odcienie lekko wpadające w fiolet. Ja nie mogę się jednak przekonać do ich formuły. Jest to coś jakby mus, ale bardzo suchy. Niestety mój numerek nie kryje zbyt dobrze i widać prześwity. Nakładanie drugiej warstwy mija się natomiast z celem w przypadku zastygających pomadek, bo tworzy się efekt ciastka, a gdy za szybko zamkniemy usta - robią się dziury i pomadka nadaje się tylko do zmycia. Nawet jeśli uda się nałożyć ten produkt dość równomiernie, nie jest zbyt komfortowa i usta szybko stają się nieprzyjemnie suche. Robiłam do niej kilka podejść, ale jakoś nie umiemy się dogadać... Cena to ok 30zł. Mam ją w kolorze 07.


MAC wykończenie Matte
Pomadki tej marki to już legencda. Chyba każda dziewczyna zainteresowana makijażem prędzej czy później ma jakąś sztukę na swojej wishliście ;) Ja na swoją zdecydowałam się stosunkowo niedawno, bo ok 2 miesiące temu. Zdążyłyśmy się już jednak bardzo polubić. Pomadka jest matowa, ale nie przesadnie sucha. Na ustach nosi się naprawdę komfortowo. Nie jest najbardziej trwała, ale to zrozumiałe. Jednak jak na pomadkę w tradycyjnej formie i tak utrzymuje się dobrze. Jej kształt sprawia, że jaśniejszymi kolorami spokojnie można malować usta bez konturówki. Wybór kolorów, jak pewnie dobrze wiecie, jest ogromny i ciężko się na coś zdecydować ;) Cena jest wysoka, bo w regularnej sprzedaży kosztuje aż 86zł. Warto więc poczekać na promocję albo skorzystać z oferty back to mac - oddając 6 pustych opakować po kosmetykach Mac, dostajemy pomadkę za darmo ;) Mój odcień to Honeylove.


Jestem więcej niż pewna że znacie te produkty, więc z chęcią się dowiem czy nasze zdania o nich są podobne! A może polecicie mi coś matowego? ;)

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.