5 rzeczy, które wkurza blogerkę!


Jesień jest w tym roku tak paskudna, że nie mam oporów przyjść do Was dzisiaj i trochę ponarzekać ;) Wiecie, że lubię dostrzegać te dobre strony, o czym zresztą dowodzi chociażby seria wpisów Zakochaj się w jesieni, ale na pewno jeśli prowadzicie bloga, czy chociaż wrzucacie zdjęcia na Instagram, to znacie te 5 wkurzających rzeczy. Z przymrużeniem oka, zapraszam Was na małe narzekanie ;)

1. Brak światła
Wychodzisz rano z domu - jest JESZCZE ciemno, wracasz do domu - jest JUŻ ciemno. Masz dzień wolny i możesz poświęcić go na blogowe sprawy - cały dzień pada! Dwoisz się i troisz, skaczesz po stołach i kanapach, robisz zdjęcia na parapecie, byle bliżej tej odrobiny światła, jaka jest przy oknie... a na koniec zdjęcia i tak są ciemne. Włączasz więc lampę i wszystko gra, masz swoje prywatne słoneczko! Czyżby? Ręką zasłaniasz jedną stronę, na zdjeciach robi się cień... wyginasz się, żeby nie zasłaniać lampy, ale wtedy kąt zdjecia już nie taki... Trudno, poddajesz się. Jakoś się rozjaśni na komputerze. Odpalasz program do obróbki zdjęć, przesuwasz suwaczki w górę i w dół... No i jest jaśniejsze! Szkoda tylko, że kolory takie przekłamane i tył nadal jakiś ciemny. Trudno, wpisu dziś nie będzie!

2. Nieostre zdjęcie
Rozkładasz tło, potem wszystkie duperelki a na koniec sam produkt. Robisz zdjęcia. Oczywiście nie jedno, ani nie dwa, ale pięćdziesiąt czy nawet sto. Na koniec i tak wybierzesz góra cztery, no ale trzeba mieć z czego wybierać! Minęło pół godziny, zabierasz się za sprzątanie tego całego bałaganu, odnosisz wszystko na swoje miejsce, zwijasz tło, gasisz świeczki i wkładasz przydasie do szuflady... Potem robisz sobie kawkę, siadasz wygodnie pod kocyk, wyciągasz kartę pamięci, podpinasz pod komputer, oglądasz zdjęcia... i te najładniejsze nie są ostre, mimo że na podglądzie w aparacie wydawały się idealne! A nie zrobisz szybko kolejnego, bo już wszystko sprzątnięte...

3. Przekłamane kolory
Ten lakier do paznokci jest naprawdę piękny! Kolor jest głęboki i niespotykany, na pewno będzie się pięknie prezentował też na zdjeciach. Hehe... Robisz je w pokoju, potem przy oknie, na zewnątrz, w cieniu, w słońcu, przy lampie, z lampą błyskową, bez lampy... Najpierw za ciemne, potem zbyt jasne, w słońcu prześwietlone... I Twój piękny fiolet nagle staje się różowy, czarny albo buraczkowy... I jak tu teraz przekonać czytelnika, że ten kolor naprawde wygląda inaczej i w rzeczywistoście nie jest taki wyblakły? Może uwierzą Ci na słowo...

4. Zdjęciowe przydasie
Można zrobić zdjęcia produktu na białym tle, ale to jest dla słabych! Ty wolisz białe futerko, marmur, lub drewniane deski, a wokół toniku poustawiać masę tacek, koszyczków, świeczek, kolorowych trocin, książek, kulek, kwiatów i mnóstwo innych zdjęciowych rekwizytów. Wpadasz do sklepu z dekoracjami do domu i już oczami wyobraźni widzisz to na zdjęciach! To nic, że nie masz już gdzie tego wszystkiego stawiać, przecież to będzie idealne do zdjęć! A potem faktycznie wyciągasz to wszystko, chcesz robić owe zdjęcia i nagle jakoś to wszystko nie wygląda już tak wspaniale... Marmur był już ostatnio, więc teraz przydałoby się coś innego. Cottonballs sa już oklepane. Koszyczek jest na co drugim zdjęciu... A przecież nie może być monotonnie! Chowasz więc rozgoryczona cały ten bałagan i idziesz podziwiać zdjęcia innych dziewczyn, myśląc: czemu ja nie mam takiej białej komody?! Ona byłaby idealna.

5. Rozładowana bateria w aparacie
Masz wolny dzień, listę zdjęć zrobiłaś już wczoraj, więc najwyższa pora działać! Najpierw jednak sprzątasz mieszkanie, potem jeszcze południowa kawka... no i nagle zostaje godzinka dobrego światła, zanim znowu nastanie ciemność. Rozstawiasz więc cały arsenał, zbierasz produkty z całego domu, żeby w końcu uwiecznić je na zdjęciach. Tło, ozdoby i te sprawy. Ustawiasz lampy, włączasz aparat... a tam bateria miga sobie na czerwono. Myślisz: ok, dam radę! Cykasz jak szalona, bo w końcu miałaś odhaczyć kilka wspisów! Ale jedno krzywe, drugie coś nieostre, jeszcze kilka innych do poprawki... i pyk! Wyłączył się. Więc koniec sesji na dziś, podłączasz baterię i czekasz na kolejny dzień, w którym uda Ci się znaleźć czas na zdjęcia...

Cieżkie życie blogerki! ;D Oczywiście świadomie podkoloryzowałam to i owo, ale same przyznajcie szczerze - nie macie tak czasem? ;) 

Bardzo jestem ciekawa jakie rzeczy Was najbardziej irytują! Ponarzekajmy razem ;D

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.