Połączenie Azji i natury - dear, Klairs


Kosmetyki azjatyckie, a zwłaszcza koreańskie, mają teraz u nas swoje 5 minut. Po ukazaniu się książek o koreańskiej pielęgnacji niemal szturmem wpadły na polski rynek i całkiem dobrze się już zadomowiły. Kobiety coraz chętnie sięgają po te kosmetyki, w których znaleźć można mnóstwo ciekawych składników i ekstraktów. Patrząc jednak na cały skład, zazwyczaj znajdziemy też tam rzeczy, które aż tak fantastyczne nie są…

A co gdyby połączyć kosmetyki azjatyckie z naturą? Brzmi niemal idealnie, prawda? Taką właśnie firmą jest Klairs. Marka działa od 2009r i oprócz tworzenia kosmetyków, ma na swoim koncie również liczne udziały w kampaniach przeciw testowaniu produktów na zwierzętach. Kosmetyki Klairs nie zawierają barwników, alkoholu, parabenów ani sztucznych aromatów/zapachów. Myślą przewodnią marki jest hasło simple but enough i stara się ona stworzyć produkty zapewniające kompleksową pielęgnację twarzy w rozsądnej cenie. W ofercie marki znajdziemy wszystko, co jest niezbędne do codziennej pielęgnacji cery oraz kilka kosmetyków kolorowych.

Jak już zapewne dobrze wiecie bardzo lubię sięgać po naturalne kosmetyki, więc jeśli mogę to połączyć z tymi azjatyckimi, do których ciagnie mnie kobieca ciekawość, to jestem zdecydowanie na tak! Składy co prawda całkowicie naturalne nie są, ale (poprawcie mnie jeśli się mylę) na moje oko są lepsze niż w markach konkurencyjnych. Dzisiaj przedstawię Wam dwa produkty marki dear, Klairs.



Klairs Supple Preparation Facial Tonik

Tonik stworzony na bazie ekstraktów roślinnych. Zapewnia skórze odpowiednie pH, nawilżenie oraz odżywienie. Działa przeciwzapalnie i przynosi ukojenie skórze. Zawiera kwas hialuronowy, beta glucan oraz Lipidure (Polyquaternium-51) - składnik, który działa nawilżająco i hamuje podrażnienia wywołane przez peelingi mechaniczne i inne środki drażniące. 
● Przywraca odpowiednie pH po oczyszczaniu twarzy
● Intensywnie nawilża
● Chroni skórę
● Przygotowuje do kolejnych etapów pielęgnacji
● Wzmacnia wchłanianie kolejnych produktów
● Łagodzi podrażnienia

Sposób użycia: Używaj toniku po każdym umyciu twarzy (rano, wieczorem, w ciągu dnia). Wylej trochę na wacik lub dłoń i przetrzyj delikatnie skórę zaczynając od wewnętrznych partii.

Water  Butylene Glycol  Dimethyl Sulfone  Betaine  Caprylic/Capric Triglyceride  Natto Gum  Sodium HyaluronateDisodium EDTACentella Asiatica ExtractGlycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract  Polyquaternium-51 Chlorphenesin Tocopheryl Acetate  Carbomer  Panthenol  Arginine  Luffa Cylindrica Fruit/Leaf/Stem Extract  Beta-Glucan  Althaea Rosea Flower Extract  Aloe Barbadensis Leaf Extract  Hydroxyethylcellulose  Portulaca Oleracea Extract  Lysine HCL  Proline  Sodium Ascorbyl Phosphate  Acetyl Methionine  Theanine  Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil  Eucalyptus Globulus Leaf Oil  Pelargonium Graveolens Flower Oil  Citrus Limon (Lemon) Peel Oil  Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil  Cananga Odorata Flower Oil  Copper Tripeptide-1


Cena: 88zł/180ml (aktualnie w cenie promocyjnej 79,20zł) do kupienia tutaj.

Kosmetyk zamknięty jest w plastikowej, ale bardzo elegancko i estetycznie wyglądającej, brązowej butelce. Etykieta jest prosta i utrzymana w minimalistycznym stylu, co mi jako estetce bardzo się podoba. Tonik zamykany jest zwykłym, zakręcanym korkiem i posiada standardowy dozownik. Dziurka nie jest duża i bardzo łatwo wydobyć taką ilość produktu, jaką chcemy.

Tonik ma konsystencję rozwodnionego zelu i producent sugeruje, że można go nakładać na dwa sposoby - standardowo wacikiem lub po prostu rękoma. Ja od początku zdecydowałam się na drugą opcję. Wylewam trochę produktu w zagłębienie dłoni, rozcieram między rękami i wklepuję w twarz. 3 krople w zupełności mi wystarczają, a to sprawia, że kosmetyk jest niesamowicie wydajny. Po używaniu go raz dziennie przez miesiąc zużyłam jedynie ilość sięgajacą do początku etykiety!

Patrząc na obietnice produkcenta muszę z czystym sumieniem przyznać, że tonik naprawdę wywiązuje się wzorowo! Idealnie zdejmuje z twarzy ewentualne uczucie ściagnięcia, jakie może wystąpić po umyciu skóry. Łagodzi i nawilża skórę, ale jednocześnie jest leciutki i jej nie obciąża. Nie sprawia, że skóra tłusta szybciej się przetłuszcza czy tym bardziej nie zapycha cery problematycznej. Czuć jednak ewidentnie, że pomaga w nawilżaniu skóry, choć oczywiście kremu nie zastąpi. A jak już o kremie mowa, tonik świetnie przygotowuje skórę do nakładania dalszej pielęgnacji. Kremy czy sera świetnie się nakładają, a jeśli skóra jest jeszcze delikatnie wilgotna, to i ich wchłanianie jest przyspieszone, a sama ilość nakładanego kosmetyku może być mniejsza. Zaraz po nałożeniu produktu skóra delikatnie się lepi, ale po chwili wszystko się wchłania i problem znika.

Osobiście uważam, że tonik powinien sprawdzić się przy większości typów cer - zarówno suchych, bo wspomoże nawilżenie skóry i zniweluje uczucie ściagnięcia zaraz po myciu, normalnych, jak i tych mieszanych i tłusyuch - bo jest bardzo lekki i zupełnie nie obciąży skóry, a kosmetyki na niego nakładane szybciej się wchłoną.

Podsumowując, jestem z tego toniku bardzo zadowolona! To zdecydowanie jeden z fajniejszych kosmetyków tego typu jaki miałam okazję stosować. Cieszę się więc z jego świetnej wydajności, bo zostanie ze mną na długo ;) Dodatkowo jego nietypowa konsystencja urozmaica mi jego używanie. Jedynie cena może być minusem, ale świetna wydajność i działanie może ją wynagrodzić.

Klairs Rich Moist Soothing (maska w płachcie)


Intensywnie nawilżająca maska w płachcie, którą wypełnia serum Klairs! Łagodzi, odżywia i nawadnia skórę. Zawiera duże stężenie kwasu hialuronowego. Maska wykonana jest z bawełny. Idealna dla skóry wrażliwej, która potrzebuje dodatkowej dawki nawilżenia! 
● Intensywnie nawilżenie 
● Ukojenie 
● Przywrócenie odpowiedniego pH 
● Odżywienie

Sposób użycia: Po oczyszczeniu skóry, użyciu toniku i nałożeniu ulubionej esencji/serum, rozpakuj i nałóż maskę w płachcie na twarz na 15-20 minut. Zdejmij maskę i delikatnie wklep pozostałość esencji w skórę aż do całkowitego wchłonięcia. Nie zapomnij o kremie na koniec!

Water  Sodium hyaluronate  Butylene glycol  Peg-60 hydrogenated castor oil  Dimethyl sulfone  Betaine  Natto gum  Disodium edta  Centella asiatica extract  Glycyrrhiza glabra (licorice) root extract  Carbomer  Arginine  Chlorphenesin  Tocopheryl acetate  Panthenol  Luffa cylindrica fruit/leaf/stem extract  Althaea rosea flower extract  Aloe barbadensis leaf extract  Fragrance  Portulaca oleracea extract  Lysine hcl  Proline  Sodium ascorbyl phosphate  Acetyl methionine  Theanine  Apium graveolens (celery) extract  Brassica oleracea capitata (cabbage) leaf extract  Brassica oleracea italica (broccoli) extract  Brassica rapa (turnip) leaf extract  Daucus carota sativa (carrot) root extract  Oryza sativa (rice) bran extract  Solanum lycopersicum (tomato) fruit/leaf/stem extract

Cena: 8zł/23ml (aktualnie w cenie promocyjnej 7,20zł) do kupienia tutaj.

Maseczka jest bardzo mocno nasączona, po wyjęciu z opakowania wręcz z niej kapie. Jest to standardowy produkt w bawełnianym płacie, z wszystkimi potrzebnymi otworkami ;) Producent obiecuje tu nawilżenie, ukojenie i odżywienie skóry i jak najbardziej się z tym zgodzę. Jedynie do tego odżywienia miałabym wątpliwości, a to tylko dlatego, że ciężko to ocenić po jednorazowym użyciu. Niewątpliwe jest jednak to, że maseczka fantastycznie skórę nawilża. Podczas trzymania na twarzy jest bardzo przyjemna, delikatnie chłodzi skórę. Nawet po 30min, bo tyle ją ostatecznie trzymałam,  jest jeszcze dość mocno mokra, a po jej zdjęciu na skórze zostaje sporo produktu (nie wspominając o tym, który został w opakowaniu). Bardzo dobrze przylega do twarzy, zupełnie mi nie zjeżdżała, a wcale w niej nie leżałam (o dziwo!). Po zdjęciu skóra jest mięciutka i gładka, ale tak naprawdę dopiero na drugi dzień, podczas porannego mycia, czułam to najbardziej. Resztkę maseczki wmasowałam w skórę i zostawiłam na noc, co na pewno też miało swój udział. 

Podsumowując, jeśli potrzebujecie dodatkowego kopa nawilżenia, to ta maseczka naprawdę to zrobi. Samo trzymanie jej na twarzy jest bardzo komfortowe i relaksujace, a efekty po zdjęciu są jak najbardziej zadowalające! Skóra jest odpowiednia nawilżona i nabiera zdrowego blasku.

Muszę przyznać, że marka dear, Klairs wywarła na mnie bardzo pozytywne pierwsze wrażenie. To chyba najfajniejsze produkty koreańskie, jakie miałam okazję do tej pory testować. Z obu produktów jestem bardzo zadowolona i cieszę się, że miałam okazję ich używać. Marka ma w swojej ofercie jeszcze kilka bardzo ciekawych produktów i muszę przyznać, że niektóre bardzo mnie ciekawią - np serum z witaminą C, serum nawilżające, piankę do mycia twarzy czy peeling do twarzy ;)

Znacie markę dear, Klairs? Co myślicie o tych produktach, ciekawi Was coś? ;)

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.