Naturalna mgiełka do twarzy Sukin



Jak pewnie większość z Was już wie, jestem fanką naturalnej pielęgnacji i bardzo chętnie testuję nowości z tej kategorii. Mgiełka Sukin znaleziona z TkMaxxie od razu przyciągnęła mój wzrok. Przede wszystkim sama marka była dla mnie zupełną nowością, a do tego po spojrzeniu na jej skład już wiedziałam, że wróci ze mną do domu.


Sukin to rodzinna, australijska marka założona w 2007 roku. Jej misją jest zapewnienia wysokiej jakości, skutecznej naturalnej pielęgnacji skóry i włosów. Firma ta dba o ochronę środowiska i zrównoważony rozwój. Posiada certyfikaty Carbon Nautral, Crualty Free i Vegan, a wszystkie ich preparaty są biodegradowalne. 

Skład: Aqua (woda), Rosa Damascena Flower Water (Rose) (woda różana), Glycerin (gliceryna), Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract (Chamomile) (ekstrakt z rumianku), Phenoxyethanol (konserwant), Citric Acid (kwas cytrynowy).


Mgiełka pachnie mieszanką róży i nut ziołowych, ale zapach jest bardzo delikatny, więc nawet jeśli nie przypadnie komuś do gustu, to nie powinien być problemem. Muszę przyznać, że mam dość mieszane uczucia co do tego produktu. Stosowałam ją codziennie rano i wieczorem po umyciu twarzy. I niby spełniała swoje zadanie, tonizowała skórę, znosiła delikatnie uczucie ściągnięcia… ale jakby tak jakoś słabo? Działała, ale po prostu dość delikatnie. Używanie było bardzo przyjemne, spray działał dobrze - nie pluł produktem ani dużymi kroplami, nie zacinał się. Czuję jednak mały niedosyt. W cenie ok 40zł za 150 ml miałabym o wiele więcej czystego hydrolatu, który pewnie działałby lepiej. Nie mogę jednak powiedzieć, że jest to zły kosmetyk, bo tak nie jest. Ale nie będę jednak nikogo szczególnie namawiać do jego zakupu.

Dostępność kosmetyków Sukin w Polsce jest bardzo ograniczona. Kilka z nich znalazłam tutaj, stacjonarnie widziałam je tylko w TkMaxxie, gdzie ceny są trochę niższe niż te w sklepie internetowym.


Podsumowując - jeśli traficie na tą mgiełkę i macie ochotę przetestować, to absolutnie nie odradzam, chociażby sam skład kusi żeby spróbować. Jeśli natomiast miałybyście specjalnie jej szukać, to moim zdaniem szkoda zachodu. Można znaleźć lepiej działające kosmetyki ; )

Miałyście kiedyś styczność z marką Sukin?

Skomentuj wpis

Obsługiwane przez usługę Blogger.