Mój sposób na: glinki | Z czym mieszać, o czym pamiętać, jaką wybrać
Glinki to aktualnie moje ulubione maseczki do twarzy. Idealnie nadają się jako dodatek w pielęgnacji cery takiej jak moja - mieszanej, problematycznej i skłonnej do zanieczyszczania. Jednak ze względu na ogromny wybór ich rodzai, każda cera znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Jednak działają mocniej oczyszczająco, inna są bardziej delikatne. Efekty są jednak podobne - skóra jest gładka, oczyszczona i uspokojona. Przynajmniej w moim przypadku tak to działa ;) Ze względu na swoją formę (proszek) konieczne jest rozrobienie jej przed każdym użyciem. Dzisiaj opowiem Wam o moim ulubionym sposobie na glinki.
Glinka kosmetyczna należy do minerałów ilastych, czyli uwodnionych glinokrzemianów, a jej działanie polega przede wszystkim na absorpcji zanieczyszczeń takich jak nadmiar sebum czy produkty metabolizmu skóry. Wynika to z faktu, że ma ładunek ujemny, który przyciąga do siebie cząsteczki o ładunku dodatnim, obecne w substancjach toksycznych. Glinki kosmetyczne zawierają wszystkie potrzebne makro- i mikroelementy w łatwo przyswajalnej formie: krzem, wapń, magnez, potas, żelazo, fosfor, cynk, miedź, selen i inne. Dodatkowo mają niezwykłe właściwości absorpcyjne, oczyszczające i antyseptyczne. Wygładzają i ujędrniają skórę, usuwają martwe komórki naskórka, a także mają działanie mineralizujące.
Glinki w postaci proszku należy rozrobić z "czymś mokrym" i wymieszać, pozbywając się ewentualnych grudek. Konsystencja nie powinna być ani zbyt rzadka, żeby nie spływała nam z twarzy, ani zbyt gęsta, aby można ją było bez problemu rozprowadzić na twarzy. Można je mieszać z różnymi płynami, takimi jak zwykła woda, woda mineralna, tonik czy hydrolat. Ja jednak wolę jeszcze coś innego - jogurt naturalny. Idealnie się do tego sprawdza, dzięki niemu glinka na twarzy zasycha wolniej, a jednocześnie skóra jest po takiej maseczce nie tylko oczyszczona, ale również nawilżona. Zazwyczaj do 1-1,5 łyżeczki jogurtu dodaję ok łyżeczki glinki, mieszam i gotowe. Naturalna maseczka czeka na nałożenie.
Maseczki z glinek możemy również wzbogacać dodając do nich np olejki (zarówno te nawilżające, oczyszczające jak i eteryczne - oczywiście odpowiednio dostosowane do potrzeb naszej cery), różne ekstrakty czy po prostu miód. Ja jednak zazwyczaj nakładam glinki solo i to mi wystarcza, abym była zadowolona z ich działania.
Jak już wspomniałam, rodzai glinek jest całkiem sporo i każda cera powinna znaleźć coś odpowiedniego dla siebie. Przy mojej cerze najlepiej sprawdziły się jak na razie glinka zielona, z morza martwego, ghassoul i biała.
O CZYM WARTO PAMIĘTAĆ PODCZAS UŻYWANIA GLINEK
- Nie dopuszczać do kontaktu glinki z metalem, który może zdezaktywować jej działanie - najlepiej mieszać ją przy użyciu szkła, plastiku czy nawet drewna.
- Nie dopuszczać do całkowitego zaschnięcia glinki na twarzy gdyż bardzo prawdopodobne, że podrażni ona wtedy skórę - należy co jakiś czas spryskać glinkę (wodą, tonikiem, hydrolatem, wodą termalną czy różaną). Dodanie do glinki jogurtu czy olejków sprawi, że będzie ona wysychała wolniej.
- Glinki to świetne maseczki do twarzy, ale znajdą również zastosowanie w pielęgnacji włosów (np dodane do szamponu zwiększy jego działanie oczyszczające) lub w pielęgnacji ciała (okłady na miejscach problematycznych, np udach).
NAJPOPULARNIEJSZE RODZAJE GLINEK
- Zielona (INCI: Illite (green clay)) - jedna z najsilniej działających glinek. Ma właściwości dezynfekujące, gojące, odtłuszczające i oczyszczające. Głęboko oczyszcza skórę i pory, pomaga w walce z niedoskonałościami. Idealna do cer tłustych, mieszanych i trądzikowych. Nie polecana przy suchych i wrażliwych.
- Biała (INCI: Kaolin clay) - najdelikatniejsza z glinek. Inaczej glinka porcelanowa lub chińska. Posiada właściwości wygładzające i zabliźniające, a także odżywiające i regenerujące. Zalecana jest więc w pielęgnacji cery wrażliwej, suchej i delikatnej lub tej dojrzałej i zmęczonej.
- Czerwona (INCI: Montmorillonite (red clay)) - ma właściwości podobne do glinki zielonej, ale działa trochę łagodniej. Uszczelnia i obkurcza także naczynie krwionośne, więc sprawdzi się nie tylko w przypadku cer normalnych, mieszanych, tłustych i trądzikowych, ale także naczynkowych oraz tych z trądzikiem różowatym.
- Żółta (INCI: Kaolinite (yellow clay)) - działaniem przypomina glinkę czerwoną, więc również dedykowana jest do cer mieszanych, tłustych i trądzikowych, a także dojrzałych.
- Różowa - mieszanka glinki białej i czerwonej. Będzie więc idealna dla cery normalnej oraz naczynkowej, która jest jednocześnie sucha i wrażliwa.
- Niebieska (INCI: blue clay) - ma szczególne właściwości absorbujące i mineralizujące. Działa nie tylko powierzchniowo, ale wnika głębiej w skórę, więc sprzyja wygładzaniu zmarszczek czy walce z cellulitem. Idealna do cer normalnych, mieszanych, tłustych, trądzikowych, łojotokowych oraz egzemą lub łuszczycą.
- Ghassoul, Rhassoul (INCI: Maroccan Lava Clay) - inaczej czerwona glinka marokańska. Ma działanie silnie absorbujące. Redukuje nadmiar sebum, matuje i odświeża skórę. Dedykowana cerom mieszanym, tłustym i trądzikowym. Świetnie sprawdzi się też w pielęgnacji włosów.
- Z morza martwego (INCI: Maris Limus) - pochłania toksyny ze skóry, odblokowuje pory, działa tonizująco. Substancje aktywne w niej zawarte zmniejszają stany zapalne skóry, zwiększają jej elastyczność, i odżywiają ją. Cery mieszane, tłuste i trądzikowe będą z niej bardzo zadowolone.
Stosujecie glinki? Które są Waszymi ulubionymi? ; )
Świetny post, szkoda, że dopiero teraz widzę jak dobrze działają na moją cerę ;)
OdpowiedzUsuńLepiej późno niż później! ;D
UsuńJa do tej pory używałam tylko marokańskiej ale chcę wypróbować każdej :)
OdpowiedzUsuńMarokańskiej jeszcze nie miałam ; )
Usuńfajna ta glinka z Organique. Ja używam naprzemiennie glinki zielonej i białej. Świetnie oczyszczają cerę, chodź przyznaję że czasem mam uczucie ściągnięcia skóry. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDodanie kilku kropel olejku powinno zmniejszyć ten problem ; )
UsuńJa żałuję, że tak późno sięgnęłam po glinki. Do swoich maseczek zazwyczaj dodaję olejki i żel aloesowy :D
OdpowiedzUsuńZ żelem jeszcze nie próbowałam! ; )
UsuńZgadzam się z każdym punktem, który napisałaś! Miałam styczność jedynie z glinką czerwoną i białą - obie uwielbiam! ♥ To co glinka robi z cerą to są czary! :D Ja uwielbiam łączyć glinki z olejami, ale z jogurtem nie próbowałam, choć słyszałam o tym sposobie :))
OdpowiedzUsuńCudownie działają na skórę <3 Polecam z jogurtem! ; )
UsuńBiałej używam do włosów i twarzy i czasem zielonej na wybrane części twarzy :)
OdpowiedzUsuń; )
UsuńMam i jestem z niej bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJaką? ; )
UsuńW życiu bym nie wpadła na to, żeby mieszać glinkę z jogurtem naturalnym! Na pewno przy najbliższej okazji spróbuję, bo jakiś czas temu zakupiłam jedną w sklepie Organique :)
OdpowiedzUsuńPolecam, u mnie świetnie się to połączenie sprawdza! ; )
UsuńJedyną maseczką z glinkę z jaką miałam do czynienia była saszetka z Ziaji. Choć bardzo chciałam ich spróbować, zawsze się też ich obawiałam. Z moim zapominalstwem, zaschły by raz dwa..;/ ostatnio jednak robiąc zakupy w jednaj internetowej drogerii z polskimi kosmetykami już byłam zdecydowana na zakup różowej glinki, ale niestety nie mieli jej w magazynie. Więc może przy następnych zakupach i ja stanę się w końcu szczęśliwą posiadaczką i użytkowniczką glinki:)
OdpowiedzUsuńTakie saszetkowe niestety nie działają tak jak czyste glinki. Nie ma co się bać! ; ) Na początek moim zdaniem najlepiej sprawdzi się biała, a co do zapominalstwa - uczucie na twarzy z pewnością nie pozwoli Ci zapomnieć o spryskiwaniu ;D
UsuńUwielbiam glinki, szczególnie zieloną i czarną. Ja przeważnie kupuje te z Fitokosmetik, rosyjskie i jestem bardzo zadowolona z efektów :)
OdpowiedzUsuńRosyjskie też bardzo lubię ;)
UsuńJa stosuję obecnie czerwoną :) Troszeczkę jednak już denerwuje mnie babranie się z nimi (robię to nieprzerwanie chyba od ok. roku ;]), więc zakupiłam maseczki od Babuszki Agafii :) Jak dokończę moją czerwoną glinkę - zaczynam testowanie :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o tych maseczkach! ; )
UsuńNajczęściej mieszam glinkę z wodą i olejkiem, ale spróbuję również Twojej metody :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam! ; )
Usuń