Jesienne umilacze


Jesień to dziwna pora roku - z jednej strony piękne kolory i miły nastrój, z drugiej szaruga, deszcz i coraz krótsze dni. Jedni lubią, dla innych jest to czas przygnębiający, nawet depresyjny. Ja stanęłabym gdzieś po środku. Generalnie jestem ciepłolubna, ale jesień ma swój urok. Jeśli jesteście ciekawe jak umilam sobie tą porę roku, a zwłaszcza chłodne i deszczowe wieczory, to zapraszam dalej ; )
Idealny wieczór dla każdego może oznaczać coś innego. Jest mnóstwo rzeczy, jakie można robić dla relaksu w domu. Jedni wolą spędzić go samotnie ze spokojną muzyką w tle, inni lubią słuchać deszczu a jeszcze ktoś inny woli spotkać się ze znajomymi.

Jak to jest u mnie?

Mój sposób na umilenie sobie chłodnych jesiennych wieczorów to synonim 5 rzeczy.

1. Ciepły, miły koc
Nie ma dla mnie nic przyjemniejszego niż otulić się milusim kocykiem w chłodny dzień. Mogłabym tylko tak siedzieć, a od razu jest przyjemniej widząc deszcz za oknem ; )

2. Kubek ciepłego cappuccino
Może być też herbata, kawa albo gorąca czekolada, to nie istotne. Po prostu coś ciepłego do picia, koniecznie w ładnym kubku ; ) Nie wiem jak u Was, ale mi napój z ładnego kubeczka smakuje co najmniej dwa razy lepiej! Pewnie dlatego nigdy nie mogę sobie odmówić kolejnej sztuki.. 

3. Dobra książka
Może być też film, choć jednak jestem z tych staroświeckich, którzy uważają, że książka daje to szczególne uczucie, którego próżno szukać podczas oglądania filmu. Nie żebym ich nie oglądała, ale to jednak nie to samo. Do tego zapach nowo kupionej książki.. czy tylko ja go lubię? ; )

4. Świeczka albo kominek zapachowy
Chyba nie ma nic bardziej nastrojowego niż światło świecy. Do tego jakiś ładny, otulający zapach i od razu jest przytulniej, bardziej domowo..

5. Ciepłe skarpety
Jestem z tych, których stopy są wiecznie lodowate, tak więc u mnie to punkt obowiązkowy ; ) Im grubsze, cieplejsze i bardziej milusie, tym lepiej!


A jak to jest u Was? Czym umilacie sobie długie, deszczowe wieczory?


Pozdrawiam cieplutko!


2 komentarze:

  1. Ja preferuję ogromny kubek kawy, w tle lecący film i jakieś koraliki do przerobienia :)
    A na komodzie ulatniający się zapach karmelowego wosku YC :)
    Czekolada z orzechami też nie zaszkodzi ;)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.