Manicure time: łatwy sposób na babyboomer


Wydaje mi się, że boom na babyboomer'a już trochę minął, ale swego czasu ten rodzaj ombre był bardzo popularny. I wcale mnie to nie dziwi, bo wygląda bardzo elegancko i schludnie jednocześnie. Już dawno chciałam spróbować go na sobie, ale jakoś ciągle to odkładałam... W końcu jednak pokusiłam się o takie zdobienie i dostałam na jego temat naprawdę sporo komplementów, więc spieszę pokazać Wam jak wykonać go w naprawdę łatwy sposób ;)


Zaczynamy odczywiście od przygotowania płtyki paznokcia, czyli pozbywamy się poprzedniego lakieru, odsuwamy i/lub wycinamy skórki, matujemy delikatnie płytkę i odtłuszczamy ją Clenerem. Jeśli mamy problem z trwałością hybryd, nakładamy jeszcze primer.

Po nałożeniu i utwardzeniu bazy zaczynamy od nałożenia koloru na całe paznokcie. Ja postawiłam na jasny róż - Biscuit z Semilac. Nałożyłam trzy cieniutkie warstwy, bo dopiero wtedy wygląda moim zdaniem najlepiej. Po utwardzeniu wszystkich warstw przechodzimy do tego co najważniejsze, czyli koloru białego. W tej roli rewelacyjnie sprawdza się gęsty żel do zdobień - Sugar Effect z Indigo oraz zwykła gąbeczka. Nakładamy odrobinę żelu na gąbeczkę i delikatnie stemplujemy końcówkę paznokcia, przesuwając się w stronę skórek gdy produktu jest na gąbeczce coraz mniej. Dzięki temu uzyskamy ładne przejście kolorów. W moim przypadku potrzebne były 2-3 warstwy białego żelu. 

Dobra rada: malując paznokcie lakierem kolorowym nakładajcie naprawdę cienkie warstwy. Przede wszystkim zwiększy to trwałość całego manicure (zawsze kilka cienkich warstw jest lepsza niż jedna gruba), ale przy okazji efekt końcowy będzie ładniejszy - grube paznokcie nie wyglądają dobrze ;)

Wbrew pozorom całe zdobienie wcale nie zajmuje tyle czasu, ile mogłoby się wydawać. Stemplowanie gąbeczkę idzie naprawdę szybko i nie wymaga praktycznie żadnej wprawy czy zdolności manualnych - na pewno każdy sobie z tym poradzi ;)


PS. Macie ochotę na wpis o żelu Sugar Effect? Ma kilka fajnych zastosowań więc mogę coś takiego przygotować ;)

Po utwardzeniu wszystkich warstw białego żelu możemy nałożyć Top Coat i zakończyć pracę. Ja zdecydowałam się jednak jeszcze na odrobinę błysku i na wszystkie paznokcie nałożyłam cienką warstwę lakieru Aurora Glow z NeoNail (daje efekt podobny do syrenki, tylko delikatniejszy) oraz na paznokciach serdecznych dodałam kilka kryształków.

Dobra rada: kryształki będą się dobrze trzymać jeśli wtopimy je w Top Coat (nałożymy na mokry top i dopiero wtedy go utwardzimy), a potem nałożymy na nie jeszcze jedną warstwę topu. Samo zatopienie ich nie będzie trwałe, po kilku dniach mogą wypaść.


Oczywiście takie zdobienie można również wykonać przy pomocy samych lakierów hybrydowych, chociaż wtedy może być potrzebna większa ilość warstw białego koloru, bo lakier jest rzadszy i mniej napigmentowany niż Sugar Effect. Gąbeczka również nie musi być konieczna - mozna ją zastąpić pędzelkiem, ale wtedy musimy jednocześnie nakładać oba kolory i mieszać je ze sobą przed utwardzeniem. Jest to jednak trudniejsza metoda i już nie każdy może sobie z nią dać radę.

Podoba Wam się taki efekt na paznokciach? Koniecznie dajcie znać czy próbowałyście go wykonać albo może macie to w planach? 

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.