Ulubieńcy stycznia 2017


Ależ długo mnie tutaj nie było! Zdążyłam się już stęsknić za blogowaniem, ale niestety nadmiar obowiązków mnie przytłoczył, co tłumaczyłam Wam na facebooku. Najgorętszy okres już jednak za mną i powoli biorę się za nadrabianie zaległości. Zaczynam od bardzo spóźnionych ulubieńców stycznia - nie ma tego dużo, ale wszystko uwielbiam! Zapraszam serdecznie ;)


Bioderma Sebium H2O Płyn micelarny
Wydaje mi się, że kiedyś już pokazywałam Wam ten płyn w ulubieńcach, ale nie mogłam go pominąć w styczniowym podsumowaniu... bo zakochałam się w nim od nowa! Przypomniałam sobie za co uwielbiam płyny tej marki i aż sama się zastanawiam czemu tak długo po niego nie sięgałam. Płyny marki Bioderma nie tylko dobrze zmywają makijaż, ale co najważniejsze - są to najdelikatniejsze kosmetyki do demakijażu z jakimi miałam do czynienia. Ma się wrażenie, że wręcz koi skórę. Posiadaczki wrażliwych oczu z pewnością zauważą różnicę. Bardzo chciałabym znaleźć naturalny płyn, który działałby podobnie, ale nawet lipowy płyn Sylweco, który bardzo lubię, nie jest aż tak delikatny.


Beauty Blender
Ten kultowy kawałek gąbki chodził mi po głowie już chyba dobre kilka lat, ale jakoś nie byłam do końca przekonana do wydania takiej sumy na gadżet do demakijażu. Wpróbowałam gąbeczkę z Real Techniques i byłam z niej zadowolona... ale ciekawości nadal nie ugasiła ;) Korzystając więc z promocji w Sephorze, kupiłam BB trochę taniej i rozumiem wszytskie zachwyty! Płynny podkłąd wygląda po nałożniu niemal idealnie. Nawet ciężkie konsystencje wyglądają świeżo i naturalnie, a jednocześnie ich dobre krycie jest zachowane. Samo nakładanie nie trwa też długo, a jest zrobione bardzo równomiernie, żadnych smug czy zacieków. 


Indigo Red Diamond i NeoNail Champagne Kiss
Przy tworzeniu wpisu z ulubieńcami całego roku zdałam sobie sprawę, że w comiesięcznych podsumowaniach bardzo często pomijam lakiery do paznokci. Zwyczajnie o nich zapominam, ale mam nadzieję, że to się zmieni! W ostatnim czasie moje serce podbiły dwa, nowe w mojej kolekcji, odcienie - przepiękna, dojrzała wiśnia z jesiennej kolekcji Natalii Siwiec dla Indigo (Red Diamond), oraz najcudowniejsze złoto jakie widziałam - jedna z dwóch nowości NeoNail (Champagne Kiss). Oba kolory zwracają uwagę i dostałam na ich temat mnóstwo komplementów!

Statyw Triopo
Jedyna niekosmetyczna rzecz, którą mam Wam w tym miesiącu do polecenia, ale za to jaka! Jeśli szukacie dobrego statywu w dość dobrej cenie to Triopo jest rewelacyjny! Jest dość ciężki, bardzo stabilny, można go dowolnie regulować i ustawiać pod różnymi kątami. To mój prezent urodzinowy (który sama sobie wybrałam ;)) i jestem z niego bardzo zadowolona!

To by było na tyle ze styczniowych perełek! Koniecznie podzielcie się swoimi ulubieńcami w komentarzu ;)

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.