Co za tydzień! | Listopadowe wyrabianie nawyków, powrót naturalnego pudełka kosmetycznego i domowy płyn do mycia podłóg
Zanim przejdziemy do konkretów, chciałabym jeszcze na chwilę wrócić do poprzedniego wpisu z tej serii. Pisałam Wam tam o moich wątpliwościach co do sesnu dalszego prowadzenia bloga i narzekałam trochę na brak weny. Ale wiecie co - w zasadzie to chyba po prostu wiedziałam, że mogę na Was liczyć, i ani trochę się nie pomyliłam. Otrzymałam od Was masę ciepłych słów i pozytywnego kopniaka motywacyjnego, za co chciałabym Wam jeszcze raz, tak zbiorczo podziękować! A dzisiaj jak zwykle trzy tematy - o tym jakie nawyki chciałabym praktykować w listopadzie, o powrocie fajnego pudełka kosmetycznego oraz super prosty przepis na domowy płyn do mycia podłóg ;)
Ćwiczenie nawyków, czyli mój habit tracker na listopad
Przy okazji pokazywania Wam od czasu do czasu mojego Bullet Journala na pewno widziliście, że używam tam takiego "narzędzia" jak habit tracker. Jest to nic innego, jak lista rzeczy, których systematyczność wykonywania chcemy monitorować. W moim przypadku jest to po prostu kilka czynności wraz z kolejnymi dniami w miesiącu, pod którymi zaznaczam sobie jeżeli konkretną czynność udało mi się w danym dniu wykonać. Niektóre z nich chciałabym docelowo wykonywać codziennie, a wtedy ta lista może mi o nich przypominać, a w niektórych przypadkach chciałabym po prostu mieć dokładny podgląd na ta jak często je wykonuję, gdyż wiadomo - pamięć jest dobra, ale bywa krótka ;) Jak to wygląda u mnie w praktyce możecie zobaczyć na zdjęciu, ale chciałabym Wam dzisiaj powiedzieć, nad czym konkretnie chcę w listopadzie popracować. Pierwszą pozycją jest czytanie książek. Uwielbiam to robić, ale czasem brakuje mi na to czasu, albo po prostu sama sobie nie pozwalam na tą chwilę przyjemności, mając wyrzuty sumienia że nie robię wtedy czegoś innego. Chciałabym więc znaleźć na to chociaż 20-30min dziennie. Kolejną kwestią jest powrót do aktywności fizycznej. Wstyd się przyznać, ale po raz kolejny mocno to zaniedbałam i bardzo chciałabym wrócić na dobre tory. Wydaje mi się, że dużym minusem była u mnie dotychczas pora dnia, w której ćwiczyłam. Nie robiłam tego rano, bo zwykle nie mam wtedy jeszcze zbyt dużo siły i tylko się frustrowałam, ale znów wieczorami zwykle jestem już dość zmęczona i niespecjalnie mi się widzi skakanie po macie. Chciałabym jednak jakoś to rozwiązać i mam nadzieję, że w końcu uda mi się znaleźć jakiś złoty środek. W kwestiach pielęgnacyjnych również jest kilka czynności, które chciałabym wykonywać tak często, jak tylko się da. Należą do nich olejowanie włosów (chciałabym to robić przynajmniej 3 razy w tygodniu) oraz szczotkowanie ciała na sucho (to idzie mi już naprawdę dobrze!). Zapisuję sobie również dni, w które nakładam na moje włosy kosmetyk zawierający proteiny, tak żeby nie robić tego ani zbyt często (moje włosy łatwo przeproteinować), ani zbyt rzadko. Coś, o czym jeszcze habit tracker ma mi przypominać, to codzienne nawilżanie skórek, bo przyznaję bez bicia - notorycznie o tym zapominam, a niestety miewam z nimi trochę problemów. Ostatnimi pozycjami jakie możecie zobaczyć to tak naprawdę kwestie typowo podglądowe - zapisuję sobie dni publikacji na fb czy instagramie, oraz dni w których odpowiadam na komentarze (jestem w tej kwestii okropna, ale naprawdę obiecuję poprawę!).
Bardzo jestem ciekawa czy Wy w jakiś sposób monitorujecie swoje nawyki, albo czy może używacie do tego jakichś fajnych, pomocnych narzędzi? ;)
Naturalnie z pudełka znów w sprzedaży
Zawartość pokazałam Wam już na moim Instagramie, ale dzisiaj chciałabym jeszcze raz, na spokojnie wspomnieć Wam o tym pudełeczku. To, co wyróżnia je na tle niemałej konkurencji to fakt, że znajdziemy w nim tylko i wyłącznie kosmetyki naturalne. Naturalnie z pudełka było na rynku już wiele miesięcy, ale ostatnio miało przerwę i w listopadzie powraca z małymi zmianami. Zmiany te dotyczą dwóch, łączących się ze sobą kwestii. Do te pory w pudełeczkach można było znaleźć same produkty pełnowymiarowe, natomiast po zmianach są to zarówno pełne wersje, jak i miniatury. Co za tym idzie, zmieniła się również cena pudełeczka, oczywiście na niższą ;) i w tym momencie kosztuje ono 59zł plus 10zł za przesyłkę. Wartość produktów, które znajdziemy w środku, przekracza jednak cenę, a dodatkowo w pudełeczku znaleźć możemy naprawdę sporo próbek, co dla mnie zawsze jest plusem ;) Niestety edycji listopadowej już kupić nie można, ale w okolicach połowy miesiąca będzie można kupić pudełko grudniowe (wcześniej mają się pojawić podpowiedzi co do zawartości).
Moim zdnaiem wszelkie zmainy jakie zaszły, są bardzo pozytywne. Dostając co miesiąc 5 pełnowymiarowych produktów z łatwością sobie wyobrażam, jak po jakimś czasie zaczynają nam się kumulować - wkońcu nie wiem co będzie w środku. Dlatego rozwiązanie mieszane, gdzie znajdują się również miniaturki, to dla mnie naprawdę świetny pomysł, żeby przetestować coś nowego, a jenocześnie zużyć to dość szybko. Edycja listopadowa wypadła naprawdę przyjemnie i w swoim pudełeczku znalazłam wiele ciekawych produktów. Absolutną jak dla mnie perełką było pełnowymiarowe serum do twarzy marki Creamy (sam ten produkt zwrócił nam już cenę całego pudełka wraz z kosztami wysyłki). W środku znalazłam również odżywkę do włosów nieznanej mi dotąd marki Green Feel's (produkt pwłnowymiarowy), peeling kawowy nowej na polskim rynku marki Mr. Scrubber o zapachu słodkiego melona (miniatura) oraz mineralny puder HD w wersji transparentnej od Earthnicity Minerals (miniatura). Jak wspomniała, w pudełeczu znalazło się również naprawdę wiele gratisów i były to jeden z trzech produktów od Natu Handmade (mi się trafił krem do twarzy), maluszki z Alkemie - brązujący balsam i peeling do ciała, oba o pięknym zapachu mango, próbeczki kremu ze śluzem ślimaka One Ingredient i serum olejowego O! figa oraz malutkie mydełko odplamiające.
Koniecznie dajcie mi znać czy zamawiacie jakieś boxy kosmetyczne, a jeżeli tak to jakie! I oczywiście napiszcie co myślicie o tej zawartości, bo jak dla mnie pudełko wypadło naprawdę fajnie.
Domowy płyn do mycia podłóg
Na koniec coś, co wydawało mi się bardzo oczywiste, a o co dostałam sporo pytań po wzmiance na Instagramie. A mówię tutaj o super prostej mieszance do mycia podłóg, która świetnie się sprawdza, jest bardzo tania a do tego naturalna ;) Jak się okazało, nie każdy wie, że w przypadku sprzątania świetnie się sprawdza najzwyklejszy ocet. Taka octowa mieszanka świetnie działa zarówno do mycia paneli, jak i płytek. Dostałam kilka pytań o to czy nie niszczy to powierzchni, ale bez obaw, nic takiego nie ma miejsca! Jest wręcz przeciwnie - podłaga jest czysta i co dla mnie jest dużym plusem, nie zostaje na niej żadna dziwna, klejąca warstewka. Bardzo często się tak u mnie działo przy stosowaniu zykłych, sklepowych płynów do mycia podłóg, przez co zostawały smugi i nawet w dotyku było czuć, że coś na tych panelach jest. Ocet świetnie czyści a do tego odtłuszcza, dlatego właśnie tak dobrze się sprawdza w tej kwestii. Dodatkowo, jeżeli macie problem z nieprzyjemnymi zapachami, na przykład przez zwierzęta, to ocet również z tym sobie poradzi (doceniałam to zwłaszcza gdy Arii zdarzało się załatwić w domu gdy była malutka). Jak więc tworzę taką mieszankę? Ma ona jedynie trzy składniki - ciepłą wodę, około pół szklanki octu spirytusowego (na miskę czy wiaderko wody) oraz w sumie około 15-20 kropli olejków eterycznych. Te ostatnie nie wpływają oczywiście na samo działanie czyszczące, ale wierzcie mi - zdecydowanie umilają cały proces czyszczenia. Ocet jak wiadomo ma bardzo mocny zapach i dość sługo się on utrzymuje, natomiast olejki "zabijają" go całkowicie i problem znika. Ja mieszam ze sobą trzy, które lubię - pomarańczowy, cytrynowy oraz grapefruitowy. Choć zapach oczywiście nie ma tutaj znaczenia - wybierzcie to, co lubicie najbardziej ;) Pamiętajcie jednak, że jeżeli moczycie w tej mieszance mopa ręcznie, to załóżcie wcześniej rękawiczki - olejki eteryczne potrafią być naprawdę mocne w kontakcie ze skórą, więc lepiej dmuchać na zimne.
Wcześniej o wykorzystaniu takich olejków w domu pisałam Wam w tym wpisie.
Jestem bardzo ciekawa co myślicie o takich "domowych poradach" - wplatać je tutaj czasem, czy może taka tematyka Was nie interesuje? Dajcie proszę znać, tylko szczerze! ;)
Brak komentarzy: