Minimalizm kosmetyczny - od czego zacząć?


A gdyby tak... usiąść z rana przy toaletce z kubkiem gorącej kawy, otworzyć makijażową szufladę i mieć przed sobą tylko to, co świetnie się u nas sprawdza? Czy wtedy przyjemność z porannego makijażu nie będzie większa, jeżeli do dyspozycji będziemy miały same perełki, które pięknie wyglądają na naszej skórze? Gdy doskonale wiemy co posiadamy, gdy wszystkie kolory nam pasują i po co byśmy nie sięgnęły, na pewno będzie to dobry wybór. W tym momencie z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że tak właśnie wygląda mój makijażowy kwadrans z rana. I zaraz Ci powiem, od czego zacząć, aby to osiągnąć.



Dobre nastawienie

Przede wszystkim warto się zastanowić, czy w ogóle chcemy zminimalizować ilość posiadanych przez nas kosmetyków. Nie każdy musi chcieć posiadać tylko jeden tusz i podkład, kogoś posiadanie wyboru może cieszyć bardziej i nie ma w tym nic złego. W końcu każdy z nas jest inny i w innych rzeczach znajduje radość ;) Ja w pewnym momencie swojego życia poczułam się lekko przytłoczona tym co posiadam i byłam pewna, że chcę to zmienić. Dlatego też potem nigdy nie zdarzyło mi się żałować, że coś sprzedałam czy oddałam koleżance. Jeżeli jednak Waszą motywacją jest jedynie poczucie winy czy presja otoczenia (może Waszego faceta ;)), albo też swego rodzaju moda na minimalizm, to zastanwoiłabym się dwa razy, czy aby na pewno WY też tego chcecie. W końcu zmiany nigdy nie będą trwałe, jeżeli nie będą wychodzić z nas samych. Bo chyba nie muszę mówić, jak łatwo po zrobieniu porządków, jest spowrotem wrócić do poprzedniej ilości rzeczy. Jedna promocja w drogerii i hulaj dusza piekła nie ma ;D

Terapia szokowa

Pisałam Wam o tym już kilka razy, ale muszę to powtórzyć. Jeżeli już zdecydujemy się na ograniczenie ilości rzeczy, jaką posiadamy, nie ma moim zdaniem lepszego sposobu niż uświadomienie sobie samemu z jakią ilością w ogóle startujemy. Wyjmij wszystkie swoje kosmetyki (najlepiej robić to kategoriami, np makijaż, pielęgnacja twarzy itd), połóż je obok siebie np na łóżku i policz. I mówiąc wszystkie, mam na myśli na prawdę wszystkie, czyli błyszczyk z torebki i pomadkę ochronną z kieszeni kurtki również ;) Jestem niemal pewna, że liczba poszczególnych produktów może Cię zaskoczyć. W końcu zazwyczaj na widoku trzymamy tylko część naszych "zbiorów", a zapasy trzymane na dnie szuflady trochę spychamy w naszej świadomości udając, że jak czegoś nie widać, to tego nie ma ;) Jak dzieci, czyż nie?


Wybierz perełki

Na pewno posiadasz jakiś kosmetyk, który ma piękne opakowanie, który dostałaś w prezencie od bliskiej osoby albo kupiłaś na wakacjach i miło Ci się kojarzy. Jeżeli jednak nie używasz go regularnie, a może nawet i wcale, to czy jest sesn trzymać go z sentymentu? A może coś z Twoch produktów straciło już termin ważności? Zacznij od wrzucenia na jedną kupkę czy do jakiegoś pojemniczka produkty, które uwielbiam. tusz, który pięknie podkreśla Twoje rzęsy i pomadkę, która dodaje Ci pewności siebie. Wybierz najlepsze z najlepszych, perełki z którymi na pewno nie chcesz się rozstać. To stworzy pewnego rodzaju bazę, coś na czym oprze się to, co z Tobą zostanie. Może coś jeszcze do tego dołożysz, a może tylko to Ci wystarczy, ale o tym za chwilę. Odłóż ten ulubieńcowy zbiorek na bok i dopiero wtedy przejdź do segregacji całej reszty.

Zdecyduj

Z pozostałymi produktami najlepiej postępować dość stanowczo. Przede wszsytkim nie oszukuj samej siebie - jeżeli tego różu nie używałaś od paru miesięcy i podczas codziennego makijażu Twoja ręka nie ma ochoty po niego sięgać, to prawdopodobnie będzie tak dalej, czyż nie? Proponuję podzielić całą resztę na trzy kupki. Pierwszą będą stanowić produkty, z którymi na pewno chcesz się pożegnać. Być może już się nie nadają do użytku, bo straciły termin ważności, albo po prostu się u Ciebie nie sprawdzają i będziesz chciała je komuś oddać czy sprzedać. Druga kupka to kosmetyki, które mimo że nie trafiły do ulubieńców, chcesz żeby z Tobą zostały. Może będzie to pomadka, którą kochasz tylko zimą albo tusz, który Cię nie zachywił, ale w tym momencie to Twój jedyny egzemplarz, a rzęsy czymś malować trzeba ;) Trzecia kupka, pośrednia, będzie dla produktów, co do których się wahasz. Niby nie korzystasz z nich na co dzień, ale są ładne, może dużo kosztowały, jest to seria limitowana albo po prostu miło Ci się kojarzą i jakoś szkoda by było się z nimi tak po prostu rozstać.


Daj sobie czas

Z rzeczami przeznaczonymi do oddania/sprzedania oraz tymi, które chcemy sobie zostawić oczywiście wiadomo co zrobić. Zostaje tylko problem kategorii pośredniej. Osobiście proponuję zostawić te produkty jeszcze na jakiś czas, najlepiej w jakimś osobnym pudełeczku, i przekonać się czy w najbliższym czasie zaczniemy ich regularnie używać. Jeżeli tak, to decyzja jest prosta - zostają. A jeżeli nie, to tutaj już trzeba się będzie wykazać silną wolą. Moim zdaniem produkty, po które nie sięgamy, nie mają czego szukać w naszej toaletce, ale jednocześnie są po to, żeby sprawiać nam przyjemność. Od Ciebie więc tylko zależy, czy zdecydujesz się je puścić dalej w świat, czy może wolisz je zostawić i cieszyć nimi oko. Ważne jednak, abyś po jakimś czasie do nich wróciła i zdecydowała co zostaje, a co nie.

Regularność i konsekwencja

Te dwie cechy to moim zdaniem klucz do sukcesu. W nasze łapki dość często wpadają nowe produkty, reklama i promocje kuszą nas z każdej strony i czasem ciężko się oprzeć. Dlatego tego typu porządki i selekcja kosmetyków powinno się moim zdaniem robić regularnie. Może wraz z początkiem każdej pory roku, albo po prostu gdy czujemy że znowu nazbierało nam się tego zbyt wiele. Decyzja należy do Was. Jednak same porządki to nie wszsytko, bo możemy je robić w nieskończoność, jeżeli nie ograniczymy ilości rzeczy, które do naszego zbioru wpadają. Niestet ciężko tutaj o złotą radę, która będzie na miarę odkrycia ameryki. Aby zmniejszyć ilość posiadanych rzeczy, przede wszystkim musimy ograniczyć ich kupowanie. O tym jak sobie w tym pomóc, pisałam Wam już tutaj.

Tematyka minimalizmu jest Wam bliska, czy może to zupełnie nie dla Was? Może macie ochotę poczytać również o minimaliźmie pozakosmetycznym?


Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.