Co za tydzień! Włosowe problemy, haul domowy i Bullet Journal na lipiec
W tym tygodniu miałam ostatni egzamin i oficjalnie zakończyłam tą sesję (z sukcesem ;)), a więc w końcu mogłam trochę odsapnąć. Powoli wracam na dobre tory w żywieniu i aktywniejszym spędzaniu wolnego czasu, a nawet wróciłam do czytania! Bardzo mi tego brakowało więc cieszę się, że w końcu mam trochę więcej czasu dla siebie i na takie małe przyjemności.
Od jakiegoś czasu zupełnie nie potrafię okiełznać moich włosów - mimo stosowania pielęgnacji i dbania o nie, po wyschnięciu zupełnie nie chcą się układać i wyglądają jak bym nie robiła z nimi zupełnie nic. Są jakieś matowe i spuszone. Przez to w ostatnich tygodniach najczęściej nosiłam je splecione w warkocz albo zwinięte w jakiś koczek. Szczerze mówiąc coraz bardziej kusi mnie mocne cięcie, ale z drugiej strony obawiam się, że szybko bym tej decyzji pożałowała ;) Moja aktualna pielęgnacja to niemal codzienne mycie (moje włosy nie utrzymują świeżości dłużej) szamponem Biovax, o którym pisałam Wam tutaj, ale jako że się kończy, wrócę ponownie do BasicLab (w wersji do włosów przetłuszczjących się). Odżywki jakich używam na zmianę to ponownie Biovax oraz BasicLab (do włosów suchych), ale zdecydowałam się ostatnio również na powrót do moich dawnych ulubieńców marki Seboradin - balsamu i maski w wersji do włosów suchych i zniszczonych, a także dobrałam do tego wersję, której dotąd nie próbowałam - m.in z ekstraktem z jajka. Z masek na moich włosach ląduje co jakiś czas banan z The Body Shop. Co najmniej 2-3 razy w tygodniu staram się też olejować włosy i do tego służy mi aktualnie olej ze słodkich migdałów. Na mokre włosy, przed och rozczesaniem, ląduje odżywka/primer marki Bumble&Bumble, która kiedyś bardzo dobrze się u mnie sprawdzała. Mam nadzieję, że powrót do dawnych ulubieńców w końcu coś pomoże, bo jak nie to już chyba tylko nożyczki zostaną ;)
Haul domowy
Jak wspominałam Wam w zeszłą niedzielę, poczyniłam kilka wyprzedażowych zakupów. Udało mi się zreazliować kilka rzeczy z mojej wishlisty i ostatecznie zrobiłam zamówienia w 4 sklepach internetowych, a każdą z tych rzeczy udało mi się kupić taniej - taka ze mnie królowa wyprzedaży ;) Uspokajam jednak - starałam się zachować zdrowy rozsądek i mam nadzieję, że mi się udało. Wspomnianą wishlistę możecie zobaczyć tutaj i doczekałam się sporek obniżki doniczek marki Umbra, które chodziły za mną od dobrych kilku miesięcy, oraz znalazłam kod zniżkowy do Home&You, dzięki czemu nabyłam przepiękną szkatułkę na biżuterię. Co prawda na razie jest dość pustawa, bo jakiś czas temu pozbyłam się dużej ilości biżuterii której nie nosiłam i zostało tylko, co noszę na co dzień, ale co tam - może z czasem odrobinę się zapełni ;) W Stradivariusie, w którym udało mi się już jakiś czas temu kupić kilka fajnych rzeczy do domu (klik), upolowałam duży pleciony kosz z kwiatowymi rączkami. Był przeceniony o 100zł a ja bardzo lubię takie dodatki, które są jednocześnie praktyczne i można w nich coś przechowywać, więc musiał być mój ;) Ostatnie moje zamówienie to H&M Home, gdzie zamówiłam pościel w liście oraz małą, złotą miseczkę w kształcie serduszka. Obie rzeczy były przecenione o połowę. Moją miłość do złotego koloru już chyba znacie, a zielenią chciałam odrobinę przełamać biel sypialni.
Bullet Journal na lipiec
Bardzo dawno nie pokazywałam też mojego BuJo, a wiem, że niektórych z Was ta tematyka ciekawi, więc przedstawiam swoją rozpiskę na najbliższy miesiąc. Strona z tabelką na cały lipiec została po staremu, jak zawsze jest to cały miesiąc na dwóch stronach, wraz z Habit Trackerem oraz miejscami na kilka notatek związanych z blogiem. Drogną ozdobę w tym miesiącu stanowi prosta wydrukowana roślinka w prostokącie narysowanym złotym mazakiem. Odrobinę zminiłam rozkład tygodniowy, bo zwyczajnie miałam ochotę na jakieś zmiany. Nadal jest jednak przejrzyście i nieskomplikowanie, czyli tak, jak lubię najbardziej. Cały tydzień mam rozpisany dzień po dniu, a obok zostało trochę miesjca na notatki dotyczące całego tygodnia.
Koniecznie dajcie mi znać, jeżeli macie jakieś rady włosowe, coś Wam wpadło w oko z moich zakupów albo czy może również prowadzicie swój Bullet Journal?
Brak komentarzy: