Ekocuda, czyli targi kosmetyków naturalnych po raz pierwszy w Poznaniu! Jak nie zwariować, czego się spodziewać i moje zakupy


Jestem więcej niż pewna, że informacja o wielu markach kosmetyków naturalnych w jednym miejscu nie tylko u mnie wywołuje świecenie się oczu i magiczne otwarcie portfela ;) W ten weekend po raz pierwszy Ekocuda zawitały również do Poznania, a ja jako poznańska studentka nie mogłam czywiście takiej okazji odpuścić. Znam jednak siebie i wiem, że tyle naturalnych perełek na raz mogłoby mi nieźle zawrócić w głowie, dlatego też trochę się wcześniej do tego przygotowałam. O tym jak nie zwariować i nie wydać niepotrzebnie fortuny, czego w ogólne spodziewać się na takich targach oraz to, co ciekawi Was pewnie najbardziej - moje zakupy!


Jak iść na targi i nie zbankrutować

Tak jak wspomniałam, znam siebie i wiedziałam, że jeżeli wybiorę się w takie miejsce bez żadnego konkretnego planu, to może skończyć się źle - zwłaszcza dla mojej kieszeni ;) Dlatego też wiedząc wcześniej, że takie wydarzenie będzie miało miejsce, sprawdziłam najpierw na spokojnie wystawców. Wszystkie marki, które pojawiły się na targach, były wcześniej wymienione na stronie głównej Ekocudów. Poświęciłam więc jeden wieczór, przejrzałam wszystkie sklepy internetowe lub fanpage marek i... zrobiłam listę produktów, które zaciekawiły mnie najbardziej. W momencie gdy możemy na spokojnie przejrzeć asortyment, zdecydowanie łatwiej zwrócić na coś uwagę, na spokojnie przeczytać skład czy opis. Drugą kwestią jest fakt, że nie działamy wtedy pod wpływem chwili i możemy zastanowić się, czego właściwie potrzebujemy. Być może wpadnie nam w oko jakiś krem do twarzy, ale skoro mamy w zapasie aż 3, to chyba jednak lepiej poczekać? Kosmetyki naturalne z reguły nie mają długich terminów ważności, więc warto mieć to na uwadze. Ja sama stworzyłam sobie dwie listy - pierwszą z wszystkimi produktami, jakie mi wpadły w oko, oraz drugą, na której zapisałam kosmetyki które na pewno chciałam kupić. Dodatkowo stworzenie takiej listy wcześniej może sprawić, że już na drugi dzień coś nam się wyda jednak mniej interesujące czy zbędne, a przy podejmowaniu decyzji już przy stoisku, najprawdopodobniej od razu byśmy dokonali zakupu. Pisałam Wam już kiedyś osobny wpis o takich listach, więc jeżeli nie jesteście jeszcze pewni czy warto się w to bawić, to odsyłam Was tutaj.


Jak wyglądają takie targi?

To były moje drugie Ekocuda (pierwsze na jakich byłam miały miejsce w Warszawie), ale wszystko wyglądało bardzo podobnie. Po pierwsze trzeba się uzbroić w odrobinę cierpliwości. Jest tam dość ciasno, a zainteresowanie jest spore. Dodatkowo przy danym stoisku stoi z reguły jedna lub dwie osoby, a w momencie gdy ktoś ma sporo pytań albo robi większe zakupy, trzeba będzie trochę poczekać na swoją kolej ;) Przedstawiciele są jednak z reguły zaopatrzeni w naprawde dużą wiedzę na temat swoich produktów, więc w razie wątpliwości warto pytać o wszystko! Ogromnym plusem takich wydarzeń są właśnie te rozmowy, rekomendacje oraz fakt, że większość produktów posiada testery, a więc można macać, wąchać i próbować do woli. Kolejnym plusem są niższe ceny niektórych kosmetyków. W tej kwestii wypada to bardzo różnie w zależności od marki - czasami jest to jedna wysokość zniżki na cały asortyment (np -20% u Alkemie), konkretna promocja (np 1+1 za 1zł w marce Veoli Botanica) czy po prostu niższa cena wybranych produktów (np tańsze mydełka u Ministerstwa Dobrego Mydła). Kolejnym plusem są próbki, w momencie gdy chcemy wypróbować jakiś produkt przed jego zakupem. Czasami stoją one na stoisku i po prostu można się nimi "częstować", a czasem marka dorzuca jakiś gratis do zakupów. Czasami jednak nawet mimo braku obniżki ceny i tak możemy wyjść na plus, chociażby nie płacąc za koszt wysyłki - wszsytko zależy od tego, czego oczekujemy, jak do tego podchodzimy i jak wygląda codzienna dostępność marki. Bardzo podobało mi się, że zaraz przy wejściu leżały mapki, dzięki którym łatwiej było znaleźć konkretne stanowisko. Jedyne czego mi brakowało na niektórych standach to ceny - szczerze mówiąc sama się trochę krępuję pytać o cenę kilku produktów na raz, a nie ma się co oszukiwać - to ważna kwestia w przypadku naszej decyzji o zakupie. Poza tym podejrzewam, że czasem dużo łatwiej byłoby się dostać do samego stanowiska, gdyby osoby które stoją w kolejce żeby jedynie zapytać o cenę, mogły ją sobie zobaczyć. Na koniec jeszcze jedna ważna informacja - wejście na Ekocuda jest całkowicie darmowe, a podczas targów organizowane są również ciekawe wykłady.


Moje zakupy

No ok, to teraz czas na to, co tygryski lubią najbardziej - co właścicie kupiłam? Jak wspomniałam na początku, miałam listę produktów które mnie interesowały i starałam się jej trzymać. Początkowo miałam zamiar kupić między innymi podkład mineralny Pixie Cosmetics oraz produkty do włosów marki Biofficina Toscana (miałam ochotę na koncentrat do zrobienia szamponu oraz maskę do włosów). Kupiłam jednak ostatnio próbkę tego podkładu i zupełnie mnie nie zachwyciła, więc zdecydowałam się na razie odpuścić temat, natomiast marka Biofficina Toscana w ogóle się na targach nie pojawiła (w miejscu które widniało na mapce była inna marka). Udało mi się jednak kupić kilka naprawdę ciekawych produktów, więc zakupy uważam za bardzo udane.

Marką, która była na mojej liście jako pewniak, było oczywiście Ministerstwo Dobrego Mydła. Pisałam Wam już na blogu o kilku ich produktach i żaden jak dotąd mnie nie zawiódł, dlatego chętnie sięnęłam po kolejne. Zdecydowałam się na to, co miałam na oku już od dobrych kilku miesięcy - skwalan z trzciny cukrowej, kalaminę oraz mydełko hibiskusowe. Marka miała przecenione wszystkie swoje mydła (hibiskusowe kosztowało 17zł), a pozostałe produkty miały takie same ceny jak na stronie marki. W gratisie dostałam kawałek mydła (wizualnie wygląda mi to na czekomiętę). Zostając jeszcze w temacie naturalnych mydeł, zdecydowałam się również na wersję z awokado z Bydgoskiej Wytwórni Mydła i zdecydowałam się na jego wersję ze sznurkiem. Ta marka miała ceny dokładnie takie, jak w sklepie internetowym. Do pielęgnacji twarzy kupiłam również hydrolat z kwiatu manuka marki Asoa (28zł). Miałam też ochotę spróbować ich słynnej goji, ale na razie mam kremy do twarzy, więc zostawiłam to na inną okazję. Ostatnim produktem jest Oczyszczający koncentrat z olejem lnianym z Polnego Warkocza, który zaciekawił mnie odkąd o nim usłyszałam. Znalazłam go w ofercie poznańskiej drogerii Friska i kosztował 37zł (z tego co kojarzę to była cena targowa, a normalnie kosztuje o 10zł więcej). Z typowo kosmetycznych zakupów to wszystko! Na stoisku Nature Queen były darmowe miniaturki olejków (kilka rodzajów) - jak dla mnie to rewelacyjny pomysł marki i świetna możliwość przetestowania produktu przed jego zakupem. Ja wybrałam sobie olej tamanu, olej moringa oraz macerat w marchwii. Te minisy mają po 5ml i uważam, że mogłyby być spokojnie w stałej sprzedaży ;)


Na targach, poza kosmetykami, możemy znaleźć jeszcze sporo innych perełek. Naturalna chemia do domu, sojowe świece o przepięknych zapachach czy różnego rodzaju akcesoria to tylko część cudów, jakie tam były. Na mojej liście do kupienia była na pewno marka Yope i Klareko. Udało mi się dotrzeć do nich obu i tym samym zaopatrzyłam się zapas mydła do rąk o zapachu werbeny (10zł), płyn do mycia naczyć z bergamotką (14zł) oraz uniwersalny płyn do sprzątania o zapachu mięty i grapefruita (15zł). Swoją drogą marka Klareko ma naprawdę bardzo ciekawy asortyment i myślę, że jeżeli sprawdzi mi się ten płyn, to sięgnę również po inne produkty. Dla zaintersowanych daję znać, że zestaw który możecie zobaczyć na zdjęciach wyżej jest w dokładnie takiej samej cenie na ich stronie, a wysyłka jest darmowa ;) Dalej będą już zakupy których co prawda nie planowałam wcześniej, ale widząc ten asortyment nie mogłam nie skorzystać z okazji! Było kilka marek mających przepięknie pachnące świece, ale na początek zdecydowałam się na 5 małych, sojowych wosków do kominka od Lanaline (10zł za 5szt i 2,50zł za 1szt). Produktami które kupiłam na samym końcu były rzeczy z drogerii Betterland. Muszę przyznać, że oferowany tam asortyment bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i zakupy stamtąd cieszą mnie zdecydowanie nie mniej niż nowe kosmetyki! Udało mi się tam znaleźć wielorazowe płatki kosmetyczne z organicznej bawełny (15zł za 5szł) oraz komplet szklanych słomek wraz ze szczoteczką do ich czyszczenia (34zł). Może w końcu przekonam się do porannej wody z cytryną? ;)

Czy miałam ochotę na coś jeszcze? No ba! Starałam się jednak za bardzo nie popłynąć i mimo mojej całej miłości do naturalnych produktów, zwyczajnie zachować w miarę zdrowy rozsądek ;) Zapisałam sobie jednak kilka produktów, które wpadły mi w oko już na miejscu i będę o nich pamięteła na przyszłość.

Co myślicie o takich wydarzeniach? Braliście kiedyś udział w takich targach? A może dopiero się wybieracie? ;) Ekocuda w Poznaniu są również dzisiaj, a niedługo odbędą się w naszej stolicy.

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.